brak kontaktu ze światłem
zewnętrznym
brak miłości która mogłaby przypominać
o szczęściu
parę wyrzutów
zadanych z premedytacją
przez brak poruszeń
zderza się z innymi planetami
tęskniłam za marzeniami
dostatecznie długo
aby odszukać brakujący element
rodziłam się dość
często
aby udobruchać słowa
oswoić ciężar obumarłej ziemi
wysiadam
na najbliższej stacji
czy smutek jest wszystkim
co chcesz mi powiedzieć
pragnę wyrzec się krwi
płynącej leniwie
pod prąd
usiłuję zapomnieć o własnym odbiciu
w lustrze sprzedać dotyk
pozbawić ciało samotności
doszukałam się
w twoich pragnieniach odrobiny
czułości
czy Bóg jest wszystkim
w co wierzę