Sędzia

marcinolszewski

Strzał

Powoli opada czarna kurtyna oczu

Koniec?

Nie!


Jeden podpis, kilkaset istnień

Odejdzie w cień zgodnie z prawem likwidacji

Masz sumienie samozwańczy sędzio, kacie?

Czy tylko wykonywałeś polecenia


I umywasz ręce jak Poncjusz Piłat?


Masz dzieci?

Ich dzieci biegły z płaczem za nimi

Masz oczy?

One zapamiętają ten widok do końca życia


Strzał

W jego ciało, nasze dusze i pamięć

Masz spokojne sny kacie?

Czy ty w ogóle coś masz, do cholery?!


Ostatnie spojrzenie oczu

Na wszystko dookoła, na swoje życie

Każdego z nas to kiedyś czeka

Pamiętaj, że, my pamiętamy


Poznamy się w przejściu na Sąd Ostateczny

Poznamy, po krwi na rękach

Ile dusz spojrzy ci w oczy, Sędzio Ostateczny?

Zdołasz policzyć w Rachunku Sumienia?

marcinolszewski
marcinolszewski
Wiersz · 1 lutego 2025
anonim