To, co mnie tworzy…

Norbert Ćwikowski

To, co mnie tworzy?

Ta pojedyncza cząstka.

Ułamek atomu


Malutka część bozonu, stokroć mniejsza od biologicznego ładunku wysokoenergetycznego.

Delikatnie emitująca widma światła niewidzialnego.


Doskonale dokuje się w podświadomości utęsknień.

Marzeń, dzikich żądz i pragnień.


Ale, czy emocje to kawałki Ciebie?

Czy jedynie fraktalne struktury biochemicznych reakcji mózgu?

Niezależnych, w całej swojej prostocie.


Układ zależności, który ty rozpoznajesz jako uczucie?

Czy może transcendentalna część nadprzyrodzonej materii?

Wrażenia ascendentalnej istoty bytu?


Po stokroć nigdy nie poznamy własnego ja.

Składamy się z tego- i ty i ja.


Po czterykroć zmysłami nie obejmiemy całego Bożego wszechświata, gdyż te zmysły stworzone zostały do przetrwania- to jak?


Możemy jedynie rozwijać się w tym, czym istniejemy.

Możemy być, wtedy kiedy chwila ucieka jak rzucona mimochodem plotka.


A bozony, elektrony i inne jebane struktury niech się dalej łączą i czepiają.


Redukują i syntezują.

Utleniają i nitrują.


W tej zamglonej chemicznej mgławicy, stań jako widz.

Popatrz, uśmiechnij się.

Może wygłoś przemądrzałą tyradę.


Albo po prostu, w ciszy rozkoszuj się niebagatelną teraźniejszością.






Norbert Ćwikowski
Norbert Ćwikowski
Wiersz · 4 lutego 2025
anonim