Latasz wśród nocnej, mglistej aurze.

Norbert Ćwikowski

Fruwasz, wraz z gąszczem stada kruków i wron.

Obleczona w czarny płaszcz metafizycznej aury.


W eterze stoisz jak nimfa, której serce pękło.

Zostałaś sama, odrzucona przez swoistego Narcyza.


Wlokąca się powoli przez ciemny las zgrozy i piekącego cierpienia.

W mgle mijasz sosny, dęby i krzewy, z których krwawe owoce sączą Ci jad do uszu.


Jak schizofrenik, słyszysz głosy z oddali.

Nieobecne.

Trwające w niepokoju i nadrealistycznej postaci bytu.


Ciemne twe serce, o zgrozo!

Kto go dotknie, momentalnie spowiję się w pożodze wysublimowanej trwogi.


Mijasz dalej nieobecne kwiaty Twojego łona.

Mkniesz, nie bacząc na przeciwności.


Nic już nie naprawi, nic nie pomoże.

Ty jednak suniesz dalej, szatą krwawiąc nokturnowe runo.

Norbert Ćwikowski
Norbert Ćwikowski
Wiersz · 4 lutego 2025
anonim