Gruba schizma, wychodząca z ramy świata. Ograniczenia, przecież nie istnieją.
Wmawiasz to sobie już od dłuższego czasu.
Albo, w to dawno zwątpiłeś.
Ideały wypisywane w innych tomach, upadły w mroki Hadesu?
Czy może, dalej gdzieś się tli ta iskierka nadziei?
Że Twoje emocje zostaną zrozumiane, a myśli przekierowane na dobre tory.
Śluby Panieńskie, Pieśni Orleańskie.
Naukowe Granty, grube pliki i jeszcze większy prestiż.
Błądzące w centrum dusze.
Brak słów, zmysłów, percepcyjnych wrażeń świata.
Emocja, emocji nierówna.
Jest jak bodziec- wywołuje określone reakcje fizjologiczne.
Mix hormonów produkowany w twoich gruczołach.
Nic więcej- prosta biologia.
Właściwie nad czym się tak zastanawiać, co?
Pomyśl o tym.
Ale, czy ma to jakiś sens?
Przed zadaniem sobie tego ostatecznego strzału.
Trucizny.
Substancji śmierci.