Dlaczego te oczy?!

Norbert Ćwikowski

Czym mi zawinęły, te dwa płonące siłą ogniki? 

Czemu nie mogę przestać o nich myśleć mimo, iż dawno zapomniałem?! 

Tak mi się przynajmniej wydawało.


Dalej mnie ciągnie w swe sidła- demon ciernistych lasów Teutoburskich.

Ubrany w długie włosy, smukłą sylwetkę i te jebane, inteligentne oczy.

Brązowe, nieprzeniknione, metafizyczne.


Tajemnicze, w swej codziennej naturze.

Nie dającym się objąć rozumem młodopolskich mistrzów słowa. 

Kwanty, rozpływające się nad istotą fali światła. 


Cząsteczki odbite w rogówce, ukazują mi blask trumien. 

Pochowanych bohaterskich żądz, hedonistycznych cierpień rozkoszy. 

Wciąż mi siedzą w korze mózgowej, nie umiejąc opuścić ciała.


Sądziłem, że zapomniałem? 

Nic z tych rzeczy! 

Dalej będą Cię nawiedzać, jak czarne postacie paraliżu sennego. 


Wytrwają, wpatrzone nimfomańsko w moją naturę. 

Ukazując chęć rozkoszy i głębszego rozpoznania. 

Nigdy nie dadzą mi spokoju.


Już do końca świata.

One.

i Ja.

Norbert Ćwikowski
Norbert Ćwikowski
Wiersz · 5 lutego 2025
anonim