Pożegnanie Mistrza

Sasha

Siedzi Mistrz na krześle,

a wokół Mistrza wrzawa.

Wszyscy chcą podpis,

wszyscy chcą zdjęcie,

duszą go,

miażdżą,

A Mistrz tylko słucha.

Wzrok ma nieobecny,

ręka się sama porusza.


Chciałby być może gdzie indziej,

gdzie nie ma czasu kata,

gdzie człowiek za konia ma brata,

Wiatr włosy rozwiewa.

A tu pot z czoła tryska.

Gdzieś chciałby być gdzie on sam

i poezja.

Tak by się cofnąć w czasie.

Tak stanąć na scenie,

nie tylko dla wiersza.

Zaistnieć znów w świecie,

Przypomnieć nazwiska.


Ta dusza samotna tak serce mi ściska.


Podstawiam mu kartkę.

Ręka mu się nawet nie zatrzęsła.

Ktoś jeszcze robi zdjęcie.

Spoglądam na Mistrza,

I widzę -

Starego Człowieka.

Sasha
Sasha
Wiersz · 10 marca 2025
anonim