gdziekolwiek jesteś

Yaro

w ogrodzie rozkwitły kwiaty

maciejka cztery jasnofioletowe płatki

zapach zniewala


zakochałem się

szalenie bez opanowania

wierzyłem że między nami

nie układają się kłody które burzą uczucie


całymi dniami rozmawiamy

noce nazbyt krótkie nie dla nas

my się kochamy


gdy błądzisz pomiędzy małpoludami

świat materialny przeważa rozsądek

nieważna miłość nic się nie liczy

gdy na forsę ponad świat się przekłada

wszystko umarło w szarym dniu

serce pęka więdnie maciejka

ogród jak rdza co oplata ciernie


nad rzeką fale na grzbietach niosły piosenkę

w eterze słowa że zawsze trzeba mieć nadzieję

bo wiara w człowieka mieszka u Boga

nasza droga jest zbyt krótka

miłość nie więdnie to nie kwiat to wieczność

Yaro
Yaro
Wiersz · 7 kwietnia 2025
anonim