Szepcze cicho stare licho po co komu życie długie.
Chwycę, wyrwę skrawek tchu
Oczy zemgle, usta zszyje ani mru mru.
Wnet owieje chłodem ciało byś już w cieple nie mógł spać.
Drapie, świszczy, ból rozrywa
Nie idź proszę dziecię spać, bo gdy uśniesz szybko uschniesz.
A powrotu nie ma z pustki, więc pamiętaj żeby szeptów się wystrzegać.
By nigdy nie iść w noc rozpaczy bo nikt już cie nie zobaczy.