Po rozżarzonym stąpałam już węglu.
Wiele tchnień zakopanych zostało,
Ale me życie złotem pozostało.
Niejeden jadem pluł w me oczy,
By mnie choć na chwilę zauroczyć,
Jakby myśleli, że nie wiem, czego ode mnie chcieli.
Myśleli, że wściekłymi psami się stali,
Lecz nie wiedzieli, że do chycla się kulali.
A później żałośnie płakali.
Wszystko jednak szybko się zmienia,
Gdy życie nowego nabiera znaczenia,
Gdy widzisz przebieg kolejnego zdarzenia.
A wtedy widzisz szerszy obraz złudzenia,
Ale spokojnie, ja szybko zniszczę brudne spojrzenia,
Gdy ty zrozumiesz, że decyzje kształtują człowieka.