zawsze mogę iść nad rzekę
którą jako smarkacz wypłakałem
przemierzać busz jakbym palcem
sunął po gęstej brodzie
wywoływać lub nie wilka
ze swojego podświadomego lasu
a światowych widnokręgów kiedyś
przed ludźmi ukrywanych
już nigdy nie wyrzucę z domu
by włóczyły się po dworcach