W sukience skrytej uczyła się świata,
Grzecznością uszyła sobie wiosenne lata.
Lecz biel bywa czasem łagodną zasłoną,
Gdy blask umilknie, a skrzydła drżą pod koroną.
Choć wciąż tkanina sporo wytrwała,
Zgubiła nić, co harmonię tę splatała.
Spokój niewiecznie odsłania właściwy szlak,
Czasem odnaleść go można tylko idąc wspak.