w moralnej pobożności Pani mi wybaczy,
suit wobec słowa dziś mało, zda się, że niby po zimie Aidzie ciepło
w tych rzeczach, co nie prochem winny być w odłogu modlitw –
porzucane na skraju przyzwoitości tylko są, Pani czy twierdzi rzeczy,
czy że mężczyznom łatwo odejść w wyłom stopni niższych i cudzych
niż pragnienia o moralnym zdrowiu i czystym poglądzie? czy pamiątki,
twierdzenie być przytomnym, a jak to mieć na uwadze, że apostolat
choć równie przytomny nie zaleca byciem wolny, a tylko bycie
wolnym uczyni to, że wyłom stopni niższych staje się krzykiem
będąc tak w relacjach do stosowności co toczą takie wzajemności, iż
jedyny powód wolności to może ta jedyna chwila co sił wymaga od
siebie dwojga kochanków co ma wystarczać nie tak iż wypada nic
co nic dodawać tylko sobie, mają na uwadze, że upragnienie chodzi
zawsze bez zwięzłości – zawiązkiem, co czyni nam tutaj bycie gnozą i
jest cała złość za wiersze – zło jest tym, że wiersz lichem jest, kiedy nie ma
zwrotności – a pot poezji jest cudzym, Pani lustrem o mnie a mnie Aidą
sprzecznością bez powagi i rzeczą nie jedyną – łakomstwo uczuć staje się
nie do objaśnienia – tylko haftką lub spinką – to jest już odkupione, kiedy
przytomność zwraca uwagę apostolatem w słowach bez powagi o mocy zaś
popłuczyny jako cud życia spływając w żyłach krwią zemsty portretów
zabranych jak perły co za sznurem i za łańcuchem są kamieniem Pani
proweniencji
22 marca, 2022
Andrzej Feret
----------------------------------------------------
https://www.facebook.com/photo/?fbid=773343114129041&set=a.104900010973358