to mówisz: przewiń sobie - ale
nie ma taśmy - są tylko taśmy - każda inaczej
idzie przez projektor - i dźwięk - czasem
da odsapnąć - a potem znów - ten szum
a te małe rozterki - mówisz - płaski step
ech - to nie step - tu nagle himalaje!
ściany i kamienie - i nie ma jak oddychać
i nie ma jak przejść - i nie ma dokąd iść
więc stajesz przed lustrem - i patrzysz wstecz
wiesz - to ja decyduję - albo nie wiesz
że to ja decyduję - to moja taśma
która się sama ogląda i śmieje ze mnie
albo nie śmieje - i nie ma radości życia
i kamień łupany - i osiemset lat wstecz
albo od przodu - i ten człowiek który patrzy
on też sobie puszcza film - w którym jesteśmy
tylko jednym ujęciem - jednym kadrem
zaciętym w przyszłej projekcji
i on też próbuje przewinąć - i nie może - bo
taśmy się nie przewija - są tylko taśmy - i ten
szum - ten szum - w uszach - po wsze czasy
i ten śmiech - który nie nadchodzi - który
może jest - ale gdzie indziej - w innej szpuli