nie szukajcie roboty

Yaro

dotykać błyskawic

gdy burza rozwija ramiona

wiatru wichura kładzie drzewa

zrywa dachy kładzie płoty

ludzki strach paraliżuje

bezsilności dłonie krew z nosa


w oczach rozkwitnie a tutaj pożoga

wymyśliłem sobie świat gdy pogoda

nie splata figla

gdzie o deszczu piszą legendy


chcemy życia bez nienawiści

prosząc o pokój i pogodę

co jest dobre co to sens

gdy źle gdy świt

beznadziejny dzień

wśród dźwięków

rozmów o niczym


telepatycznie telefonicze

nawiązuję rozmowę o niczym

myślałem że śmierć czuwa

ona nie ma czasu na głupoty


tyle roboty -daj zarobić

stawka mniejsza nie starczy na życie

trwam bezrobotny pośród krzyży

jaki tu spokój szepczesz delikatnie


Yaro
Yaro
Wiersz · 4 listopada 2025
anonim