Wielka Tradycja Polskiego Romantyzmu
to dziwka,
to wrzód na dupie,
– mój Boże.
Przez nią publicznie zakrzyknąć: Poezja !
to jak w towarzystwie,
puścić gazy
- lub jeszcze gorzej.
Oddać Mickiewicza Litwinom
Słowackiego zapomnieć
Dzisiaj wiersz - ma być trucizną
Dzisiaj wiersz - musi boleć
Zatopić wszystkie tankowce.
Podpalić biurowce i szkoły.
A potem, z szyderczym uśmiechem,
Tańcząc rozrzucić popioły
I zacząć od nowa
Przekuwać Poezję w życie
Czekać na proces odwrotny
Gdy zacznie się, patrzeć w zachwycie
Luźny Wiesiek
Wiersz
·
21 kwietnia 2002
Nie znosze jednak w poezji jezyka ulicy typu "wrzod na dupie" czy "dziwka". Poza tym nie rozumiem co masz na mysli piszac ze dzis wiersz ma bolec - zawsze mialem wrazenie ze romantycy mieli bole duszy i sercowe jak malo kto inny... wiec moze ty wcale nie bronisz romantyzmu ... juz nie wiem, w tym chaosie zgubilem sie, czy ty sam wiesz co chciales przekazac???
Calosc niestety nie trafia do mnie.
Nawiasem mówiąc bardzo lubię piętnowanie pseudoartystów, którzy nie tyle cierpią co chcą cierpieć, a już najbardziej chcą żeby cały świat o tym wiedział.