Literatura

dzieci Hitlera... (wiersz)

frances

Ciekawy i wzruszający
'dzieci Hitlera'....
frances

data przysłania: 01 grudnia 2000
ocena czytelników: przeciętny, 26 głosów

...przeszłość nie znika pozostaje nadal czasem tylko ludzie zmieniaja jej oblicze by nie czuć....



mała zabawa w pociąg
z zamałymi okienkami
jest mało wagoników
a dużo podróżnych
ach... jak niedobrze
i tak coś zaradzimy
...
zabawnie jest rozbierać lalki...
pobawić się w fryzjera
komornika
naukowca
ale już niedługo

a teraz na spacerek
oj..
niektórzy gdzieś zniknęli
innych ktoś już zapakował
na samochodziki
leżą
jak drewienka
jada gdzieś
pewnie pobawić się..

[w przeżycie]



inny samochodzik
zapraszają do niego
tacy mili panowie
pewnie chcą podwieźć
jacy dobrzy panowie
ciepło w nich
nieładnie pachnie
[ale już nie długo..]

domki takie małe
ciemno i smutno w nich
jedzonka tez mało

kukiełki

ktoś zbiera z podwórka


Jakiś pan stoi w wodzie
w piwnicy już szósty dzień
na pewno czegoś szuka...

i panie stoją na dworze
zimno jest
ciekawe o co się założyły...

krzyki jakieś

podobno burza niedaleko
miły pan zaprasza do domku
dużo tu ludzi
ktoś płacze
pewnie boi się burzy
... ciemno się robi przed oczami..

ale już niedługo...
.........już niedł....

niczego sobie+ 30 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Craki 4 września 2002, 14:50
No w końcu.... to jest to co tygrysy lubia najbardziej... proste słowa, które rozumiem, i które do mnie przemawiają... naprawde kawał dobrej roboty... styl bardzo mi odpowaida... w mojej ocenie daje mu szósteczke 6.00 :).. ale pewnie tylko ja mu dam taką note... no ale na szczęście mam do tego prawo i nikt mi tego zabronić nie może... :)
zrobiona 4 września 2002, 19:04
wiersz , az chcialam napisac wierszyk ale poniewaz sama zdrobnien nie lubie[ " nie mow do mnie misiu, nie mow do mnie misiu- mow do mnie tygrysie ..."- uklon w strone tego co tygryski lubia najbardziej] jaki prosty tekst a cieszy. jak na razie jeden z tych ktory znalazl sie i stwierdzam ze idzie w dobrym kierunku.
gratulationes maine dear friend.
a znalazl sie pewnie dlatego ze mozna zauwazyc jakis wspolny temat do dreamsow heya- ha rozgryzlam ten teatrzyk.
Manic Depression 4 września 2002, 20:20
aha :) i mnie także sie podoba. umysłu używać nie musiałam, zostawię na jutro, na matmę. i poczułam się jak dziecko przez chwilę. bo sama bym chciala wierzyć w ten wiersz...
Alone 6 września 2002, 02:24
tworczy infantylizm jest do zaakceptowania jesli jego zrodlem jest swiadomie dojrzaly wybor z szerokiej palety dostepnego dla autora warsztatu.
Mdli gdy jest efektem jego braku i proby pozy ze sie go posiadlo.
netah 6 września 2002, 14:31
wada tytułu: po dzieciach można było trochę wysilić wyobraźnię, choćby dlatego, że nie brakuje jej w pozostałej części wiersza

co najmniej niczego sobie za umiejętność spojrzenie oczyma dziecka na horror tamtego czasu
Wyzwolony 9 września 2002, 18:23
tekst jest przerazajacy... i o to wlasnie chodzi! trudno mnie przestraszyc.
frans
frans 26 września 2002, 22:49
... bardzo dziekuje za komentarze i bardzo nie dziekuje za to ze mimo moich prosb wiersz nie zostal usuniety .. sama usunac go nie moge poniewaz osoba o ksyfie marychab wstawila go bez mojej wiedzy ponownie mimo tego ze jako taki egzystuje jusz na wywrocie i jak mowi napis u gory wyslany zostal 1go grydnia 2000 ... ogolnie sytuacja mnie wpienila troszke no ale cusz chyba tylko mnie ... a chyba nienormalnym jest zeby ktos wstawial wiersze nieswoje ....(?)
przysłano: 6 września 2002

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca