Literatura

*** [a oto i łzy] (wiersz)

nonFelix

niecnie nocnie

A oto i łzy
które tak pieczołowicie zdrapałem ze ściany.
Trzymam je na wyściółce z bezsennych nocy,
w ten sposób cały czas zachowują świeżość,
nawet czasem jeszcze w deszczowe noce
przybierają ten fascynujący odcień czerwieni
który przynosi mi tylko na myśl
oczy mojej kochanki
której istnienie jestem w stanie
poddawać w wątpliwość.

Wiem że takie łzy to naprawdę nic wielkiego
szczególnie dla was, którzy cuda świata
nosicie w kieszeniach
wraz ze zużytymi chustkami
i paczkami papierosów które mają
nieszczególną szansę przemienić się w sukces.
Ale łzy są ze mną chyba od zawsze,
były też jedyną rzeczą którą wyniosłem z pożaru
który strawił też całe moje życie.

To chyba trochę masochistyczne
że nadałem im imiona
i ułożyłem chronologicznie, alfabetycznie
oraz od łzy największej do najmniejszej,
choć wszystkie naprawdę wyglądają tak samo
a ta największa jest zawsze
unikatowo piękna.

A oto i łzy
które tak pieczołowicie zdrapałem ze ściany.
Trzymam je na wyściółce z bezsennych nocy,
na małym ołtarzyku
obok bukietu niezapominajek.

niczego sobie 4 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
zapominajka
zapominajka 20 sierpnia 2002, 23:15
bardzo podoba mi sie ten wiersz, choc moze dlatego, ze odpowiada akurat mojemu nastrojowi. ale taki jakis przyjemny jest - bynajmniej dla mnie. ja bym dala piateczke :)
dzarro 21 sierpnia 2002, 09:13
Wyjątkowo irytująca bzdura.
netah 21 sierpnia 2002, 11:43
wygląda jak wiersz, w dotyku przypomina opowiadanie, ale smakuje jak odgrzewane spagretti z przypalonym sosem=> ciężkostrawne
a 21 sierpnia 2002, 13:58
Nie jest źle, choć pozostaje nieodparte wrażenie, że mogło być dużo lepiej
zrobiona 22 sierpnia 2002, 13:09
rany non felix stac cie na cos wiecej. uwielbiam Twoje wiersze, wiec powiem tak.
jak na cibie to bzdura, jak na wywrote to geniusz poezji.
wiec pewnie dlatego poszlo.
he he he
nF
nF 22 sierpnia 2002, 13:28
cóż, powoli wracam do wprawy po dłuższej przerwie, ale dziękuję za komentarze
Natalia 26 sierpnia 2002, 11:21
wiersz ma nietypową magię i choć można mu cosik zarzucić to jednak wprowadza w okreslony nastrój i to się liczy!!
wkurzaja 26 sierpnia 2002, 23:39
nie zrozumie kto nie przeżył..nie czuję pewnie tego co Ty , ale mam pewną dawkę podobnych uczuć... dzieki za pomoc w wyrażeniu mnie samej... / a tak na marginesie ( ktorego tu brak ) to ja tam zbieram kurki od kranów ; )
mnemnozyne 29 sierpnia 2002, 17:34
niewiem czemu ale podoba mi sie ten wiersz, ma dobry klimat
Craki 30 sierpnia 2002, 13:38
Łzy zdrapane ze ściany... hmmmmm..... ten kolęś chyba był pod ścianą płaczu.... ej czy ty jesteś Żydem...? :)
lamia 2 września 2002, 20:36
ja nadal jestem pod wrazeniem "modany", moze dlatego,z e byla bardziej subtelna, chociaz tez dosc latwo czytelna. jednak w pelni ja odkrylam dopiero po drugim czytaniu. a ten wiersz- po pierwszej zwrotce...
Maciuś vel inaczej 3 września 2002, 06:57
KLimat typowy dla Cię, warsztat typowy dla hebanowego stołka, efekt typowy dla poezji do której się nie wraca.
Manic Depression 4 września 2002, 20:13
prosto, jasno, brak refkelsji. ale ładnie :)
schizofrenia 18 marca 2003, 17:06
hmm obojetny przecietny nie zwracajacy uwagi
ktosktokocha 18 marca 2003, 19:01
hmm wiersz dziwny ale zarazem przecietny
przysłano: 20 sierpnia 2002

Inne teksty autora

jesteś pełna
nonFelix
po przebudzeniu
nonFelix
wyjdź na ludzi
nonFelix
nienie
nonFelix
yass
nonFelix
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca