Literatura

* * * [maria nazwała mnie swoim synem] (wiersz)

nonFelix

maria nazwała mnie swoim synem
- zobaczysz będzie zupełnie jak w książce
było zupełnie jak w salonie odnowy
nakładaliśmy skóry na nagie mięśnie

maria była psychopatką
czytała biblię na przemian z nekronomikonem
łazarza wskrzeszała przynajmniej raz w tygodniu
ja byłem jej zbrodnią ona była moją karą
nie jestem pewien kto był dziwką
kiedy przyjęcie urodzinowe grało na naszej stypie

czasem przy goleniu wysłuchiwałem jej bredni
moje brednie nawet w połowie nie były tak szalone
mówiła o miłości moralności i ogniu
i zdarzało się że wtedy brzytwa zaczynała tańczyć
przez tydzień oboje wychodziliśmy z ustami zaklejonymi plastrami

maria miała język jak brzeszczot
pytania były pchnięciami odpowiedzi paradą
tańczyliśmy tak próbując przebić serce
w końcu polegliśmy oboje
na gorącej i jeszcze mokrej pościeli



wersja graficzna pod adresem
www.astercity.net/~pfelix/maxim/drama/3.htm

słaby+ 15 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Znaleziono 43 komentarze. Poniżej ostatnie 25.
anty tandeta 15 maja 2003, 18:15
Uderz w stół a nożyce się odezwą.
forever naprawdę striptizu od Ciebie nie oczekuję………….Jeśli mi dobrze wiadomo to jestem heteroseksualna, ale w sumie przeciwko homoseksualistom też nic nie mam.

PS Jeśli chodzi o tomik to nie mam o swoich umiejętnościach tak wysokiego mniemania jak niektórzy…Co do moich tekstów, to oboje jakiś czas temu oceniliście je ( Ty i nonfelix ) całkiem nieźle :P serdecznie dziękuję!!
forever 15 maja 2003, 20:09
W takim razie sytuacja ulega zmianie, bowiem ja również jestem heteroseksualna. Ale nie przyszłam rozmawiać o orientacjach. Zapytam tylko co Ty w ogóle masz do mnie i do nonFelixa? Jeśli coś Ci przeszkadza, naprawdę, nie mogłaś się powtrzymać od komentarza, albo sprawy załatwiać na płaszczyźnie e-mailowej? I pisanie o nas jako o towarzystwie wzajemnej adoracji trochę się rozbiega z rzeczywistością, jak również pisanie pt. "parka wiecznie nadąsana". I tyle mam do powiedzenia, z niczego się nie muszę tłumaczyć.
anty tandeta 15 maja 2003, 20:44
Może masz rację z tymi e-mailami……..ale wolność słowa panuje!! Wy macie „cięte języki” i jakoś się nie krępujecie mieszać ludzi z błotem według własnego „widzi mi się”- nie czuję się gorsza.

PS To w sumie możemy zapomnieć o tym Twoim striptizie. Czasami tak jest, że na sam dźwięk imienia danej osoby psuje Ci się humor………czasami to jest silniejsze.
forever 15 maja 2003, 21:31
A czy w ogóle znasz moje imię? Zapewne nie, więc jak może Ci się psuć humor? Poza tym kto powiedział, że jesteś gorsza i czy to bycie lepszym zależy od ciętego języka? Zupełnie nie widzę problemu. Poza tym nie mieszam z błotem autora wiersza, tylko co najwyżej wiersz.
nF
nF 15 maja 2003, 21:55
nonorzech - macz całkowitą rację, jestem ostatnim skurwysynem i tak na prawdę przy ocenianiu ludzi na Wywrocie patrzę tylko na ich nicki - czy mi się podobają czy nie. Do dziś absolutnie nie liczyłem się z uczuciami innych autorów publikujących swoje prace na tym serwisie, udzielając enigmatycznych komentarzy i wytykając nawet najmniej ważne błędy.

Ale dopiero Twoje słowa zwróciły mi na to uwagę. Zrozumiałem, że nie powinienem oczerniać ludzi i ich twórczości, przecież takie parę słów może mieć dla kogoś (a w szczególności dla autora) olbrzymią wagę, ładunek emocjonalny większy niż jestem to sobie w stanie wyobrazić. Masz rację, lepiej uszczęśliwiać niż krzywdzić ludzi powołując się na swój zdegenerowany system wartości i impuls chwili. Przepraszam zatem, jeśli kiedykolwiek uraziłem Cię jakimś swoim komentarzem. Przepraszam wszystkich, którzy mogli odnieść podobne wrażenie. Mam nadzieję, że zrzucicie to na karb mojej przeszłości i razem odbudujemy Wywrotę, aż stanie się lepsza niż była przed awarią, a wszystko to w przyjacielskiej komitywie. Po prostu wspólnie.
anty tandeta 16 maja 2003, 16:48
Oooo!! Co to, to nie- nikt mi nie wciśnie, że nazwałam Cię „skurwysynem”. Całkiem możliwe, że nim nie jesteś…
Ironia, cóż to za wspaniały środek artystyczny, którego stosowanie i manipulowanie niektórzy opanowali do perfekcji (brawa się należą).
Bardzo podniosły apel (?). Ciekawa jestem tylko ile z tego, co napisałeś ( z twojej strony) jest szczere. Niestety czasem uzależnienie od pewnych środków literackich – ironia( autoironia), aluzja i przerzutnie (oczywiście w negatywnym znaczeniu tych słów) sprawia, że trudno jest odróżnić, co dana osoba tak naprawdę chce powiedzieć.
Bez względu na prawdziwość powyższej proklamacji zgodzę się, że dla dobra wywroty powinien na niej panować jako taki pokój.
forever- rzeczywiście nie znam Twojego imienia, w tym wypadku miałam na myśli nick ( pragnę jednak zaznaczyć, że z tym imieniem to tak się tylko mówi ;> jednak zapamiętam sobie teraz, żeby precyzować moje wypowiedzi )

Niewątpliwie powinnam już zakończyć tą „dyskusję”, nie wynika z niej nic dobrego [ wątpię, żeby moje słowa wpłynęły zamierzenie ( choć przyznaję, że częściowo i owszem;> ) , raczej tylko pokazały nasze ludzkie przywary ].
forever 16 maja 2003, 18:05
Jeśli ma panować pokój, to po kija zaczynałaś tę dyskusję? W jakim celu ona była rozpoczęta? Wszędzie widać ludzkie przywary, w każdym komentarzu, w każdym tekscie, nie trzeba robić zadym, żeby one się ukazały. Ale nieważne, tak czy siak, powinniśmy to skończyć, a kto jak komentuje i co robi, to już jego prywatna sprawa (wciąż powtarzam, e-mailem najlepiej).
forever 16 maja 2003, 18:22
I wcale nie chciałam żeby to zabrzmiało chamsko.
anty tandeta 16 maja 2003, 18:33
forever-Może właśnie po to, żeby niektórzy uświadomili sobie jak głupie i bezsensowne jest wjeżdżanie na ludzi…jednak tego rodzaju dyskusje mówią trochę więcej o człowieku niż jego komentarze ( czasami można się miło rozczarować ;>).
nF
nF 16 maja 2003, 21:36
nonorzech - Oczywiście, że nie nazwałaś mnie skurwysynem. Przecież, gdybyś urzyła tego słowa, nie byłoby żadnej dyskusji. Napisałem odpowiedź swoim językiem, gdzie owe słówko się wkradło. Przy czym dodam, że traktuję je jako "osobistą obrazę", to znaczy nie zwracam uwagi na jego dosłowne znaczenie.

Nie rozumiem, dlaczego piszesz o ironii i manipulowaniu. Nie jestem politykiem, żeby agitować ludzi, nie mam też specjalnych ciągot do wymuszania czegokolwiek na innych (no, z pewnymi wyjątkami - "daaj łyyka" ;).

Mówisz o uzależnieniu się od środków literackich. A nie możesz po prostu napisać, że chodzi o "sposób wysławiania"? Poza tym jak przedstawione przez Ciebie słowa mogą mieć negatywne znaczenie? Przecież to tylko forma, dopiero to co mówimy jest treścią. Btw, czy uważasz, że upoetycznienie języka zwiększa barierę przekazową? Że w wierszu też trudno jest odróżnić, co autor chciał powiedzieć?

Co się zaś tyczy "dobra wywroty", to najważniejsza jest moim zdaniem idea serwisu. A mianowicie - ktoś pokazuje swoje dzieło, a inni, zkażeni swą subiektywnością, oceniają je _i_ komentują. Co zawierać będzie dany komentarz, zależy tylko i wyłacznie od czytelnika. Niestety wiele osób zupełnie niepotrzebnie personifikuje się ze swoimi utworami i stawiają swoją niedoskonałość demiurga jako odbicie błędów czy niedociągnięć tworu. Słowo "komentarz" to dwie strony medalu i moim zdaniem tak być powinno.

Proszę, w świetle powyższego zastanów się, czy to co pisałem wcześniej jest prawdą.
anty tandeta 17 maja 2003, 16:57
Jeśli chodzi o negatywny wyraz środków literackich wcześniej przeze mnie wymienionych, to chodziło mi hm raczej może o sposób i cel ich używania…
Szczerze mówiąc, to nadal zastanawiam się nad prawdziwością Twojej „skruchy”( czy jakby to tam inaczej nazwać) i doprawdy nie wiem. Brzmi chyba nazbyt „oczekiwanie”, żeby było prawdziwe, ale może może………….Ech ja nie wiem .
Jeśli chodzi o utożsamianie się ze swoimi utworami, to chyba każdy pisząc coś przelewa na papier (stronę internetową itp.) jakąś cząstkę siebie. Pewnie, ze nie należy się od razu z nimi identyfikować, ale im „twór” wydaje nam się lepszy tym bardziej czujemy się z nim związani…Nie powiesz chyba, że nie zdarzyło Ci się nigdy doświadczyć, nazwijmy to niedoceniania twojego dzieła i to w dość brutalny sposób (  ) jeśli tak, to nie wmówisz mi, ze nie wziąłeś tego choć odrobinkę do siebie. A jak dobrze wiadomo są ludzie bardziej wrażliwi ( przeważnie tacy piszą, malują, grają itd.).
Muszę przyznać, że niestety, nie zaliczyłabym siebie do tych wrażliwszych, raczej do „ kąpanych w gorącej wodzie”. Często, pewne komentarze potrafią „ukuć” nie tylko autora, ale np. osobę podzielającą jej poglądy, czy też zachwycającą się wierszem, który zostaje skomentowany „negatywnie”, ( jeśli tak to można ująć) nie tyle ze względu na nieudolność literacką, co z powodu różniącej się np. ideologii.



Chyba jeszcze jakiś czas po rozważam Twoje wcześniejsze słowa 
nF
nF 19 maja 2003, 16:06
nonorzech - ale środki stylistyczne to środki stylistyczne. Używanie ich „źle”, to używanie błędne, bez znajomości tematu i ignoranckie (bo nawet nie nieświadome). Roztrząsając dobro i zło w kategoriach celowości skończy się "dobrą ręką" (czyżby The Mercy Seat na przykład? :), "dobrym okiem", czy "złym kęsem kanapki" (złym nie dlatego, że niesmacznym, ale dającym siłę człowiekowi, który ma zamiar napaść na bank).

Czy jesteś pewna, że owa „skrucha” brzmi oczekiwanie? Dla mnie byłaby to rzecz, której osobiście spodziewałbym się najmniej. Roztrząsając sytuację obiektywnie, oczywiście. I zupełnie btw, czy mogłabyś powiedzieć, czym w zamierzeniu jest ten kwadracik, który pojawia się w Twojej odpowiedzi?

Odnośnie uosabiania się z wierszem. Widzisz, jasne, biorę do siebie wszelkie recenzje negatywne, nawet mocniej niż te pozytywne, tym bardziej, że mimo lat uodparniania się na powyższe, cały czas mam skłonności egocentryczne. Jednak ważną sprawą jest uświadomienie sobie, że nikt nie ocenia tutaj „nas” (ani nas tym bardziej nie krytykuje), lecz utwór literacki. I nie możliwe jest, aby coś podobało się wszystkim. Największe dzieła poetyckie i literackie (i nie tylko) mają zazwyczaj tyle samo zwolenników, co i przeciwników. Poza tym fakt "podobania się" danego utworu wcale nie oznacza, że jest on doskonały.

W życiu słyszałem na prawdę diametralnie różne stwierdzenia odnośnie swojej twórczości. Sam nieraz też zastanawiałem się jak oceniać innych, tak aby na tym zyskali. Niestety nic nie jest tutaj czarne albo białe, wybrałem zatem mniejsze zło. Robię to, czego w zasadzie sam oczekuję od czytelników, chodzi mi o konstruktywne uwagi. Wychwalanie kogoś pod niebiosa nie przyniesie nic dobrego. Jasne, dobrze napisać co i dlaczego się podobało, ale jeśli napisałem tragiczny tekst, to chcę głównie wiedzieć, dlaczego. Chcę w przyszłości unikać podobnych błędów, chcę wiedzieć czy eksperymenty których się podjąłem okazały się miłe czytelnikowi, czy wręcz odwrotnie. Komentarz typu: „fajne” jest dla mnie najbardziej negatywną krytyką, bo oznacza, że wiersz (tekst) nie był wystarczająco dobry, aby sprowokować kogoś do myślenia.

Odnośnie jeszcze komentowania poezji jako takiej, to nie można zapominać, że rzecz odwołująca się momentami bezpośrednio do uczuć jest, i z samego założenia powinna być wyjątkowo subiektywna. Jej oddźwięk bardzo często zależy od ciągów myślowych, dowolnych skojarzeń czy też myśli absolutnie z pozoru nie związanych. De dustibus non est disputantum, każdy komentarz to jedno wielkie "według mnie". Polemika jak najbardziej wchodzi w grę, ale jedynie aby zrozumieć punkt widzenia innej osoby. Najczęściej jednak jest tak jak z religią, nikt się nie nawróci, natomiast sporo osób może się poirytować. Ale myślę, że tak naprawdę nikt nikomu nie chce zrobić krzywdy, prędzej odwrotnie.

A na ziemi są też miłośnicy marnej sztuki. I nie mam nic przeciwko, czas jednak uświadomić sobie jedno: zawsze może być lepiej.

(i przepraszam za błędy ortograficzne w poprzednich notkach, mam z tym problemy; no i za dziwny ciąg logiczny – więcej snu, mniej kawy)
anty tandeta 20 maja 2003, 16:59
Co do tych „kwadracików” to była to nieudana próba wstawienia tzw. „buziek”. Słowo „skrucha” miało właśnie za zadanie zwrócić na siebie uwagę.
Zgodzę się, że na temat gustów się nie dyskutuje, ponieważ każdy z nas jest inny…

Oczywiście, że słowo „fajny” czy podoba mi się nie są odpowiednimi komentarzami do wiersza. Zawsze autor oczekuje dogłębniejszego przeanalizowania jego dzieła, jednak komentarz nie powinien być wymierzony w czyjąś ideologię. Twoje komentarze naprawdę potrafią być nie tyle przykre, co irytujące, ze względu na sposób ich „wyrażania”.
Co do twoich wierszy, to niewątpliwie zmusza do zastanowienia się nad głównym zamysłem. Wiersze ( nie wiem czy słusznie myślę ) są, przynajmniej sposobem przedstawienia wzorowane na twórczości poetów współczesnych- akurat ten rodzaj poezji nie jest mi najbliższy. Często zdarza się, że te wiersze intrygują formą a nie treścią, ale to raczej nie o to powinno chodzić…

( za błędy nie ma co przepraszać, przynajmniej ja rozumiem, że dysortografów jest sporo bo sama nie najlepiej radzę sobie z tą całą ortografią ;)….)
anty tandeta 20 maja 2003, 16:59
Co do tych „kwadracików” to była to nieudana próba wstawienia tzw. „buziek”. Słowo „skrucha” miało właśnie za zadanie zwrócić na siebie uwagę.
Zgodzę się, że na temat gustów się nie dyskutuje, ponieważ każdy z nas jest inny…

Oczywiście, że słowo „fajny” czy podoba mi się nie są odpowiednimi komentarzami do wiersza. Zawsze autor oczekuje dogłębniejszego przeanalizowania jego dzieła, jednak komentarz nie powinien być wymierzony w czyjąś ideologię. Twoje komentarze naprawdę potrafią być nie tyle przykre, co irytujące, ze względu na sposób ich „wyrażania”.
Co do twoich wierszy, to niewątpliwie zmusza do zastanowienia się nad głównym zamysłem. Wiersze ( nie wiem czy słusznie myślę ) są, przynajmniej sposobem przedstawienia wzorowane na twórczości poetów współczesnych- akurat ten rodzaj poezji nie jest mi najbliższy. Często zdarza się, że te wiersze intrygują formą a nie treścią, ale to raczej nie o to powinno chodzić…

( za błędy nie ma co przepraszać, przynajmniej ja rozumiem, że dysortografów jest sporo bo sama nie najlepiej radzę sobie z tą całą ortografią ;)….)
anty tandeta 20 maja 2003, 17:09
kurcze, dwa razy si wkliknelo......przepraszam za ten podwójny ( zapewne) stek bzdur ;)
nF
nF 22 maja 2003, 01:28
bu, skasowało mi komentarz, więc teraz będę powtarzał się sam przed sobą.

Na początku, jeśli dobrze pamiętam, pisałem o tym, iż wywrota bez problemu łapie emoticonki na zasadzie tekstowej, takie kwadraciki to pewnie pad czcionki przy przeklejaniu z Worda? Ja sam jakoś przyzwyczaiłem się do txt... A słowo "skrucha" spełniło swoje zadanie :)

A bawiąc się dalej gradacją na zasadzie "fajny" itp. muszę z radością stwierdzić, że komentarz tego typu jest lepszy od braku komentarza :) I tak dalej. A to nie tylko tak, że autor oczekuje. To jest nie malże barter usługowy - autor pisze dobrze, żeby pochwalić (np.). I wszystko tutaj opiera się na utworze. Szczególnie w internecie - czytam dokładnie to, co autor chciał mi pokazać (przekazać) i na tym opieram swoje osądy. I absolutnie nie interesuje mnie, co robi takowy autor w czasie wolnym. Czy leży krzyżem przed ołtarzem, czy też molestuje koty. Na świecie są tysiące różnych fantastycznych dewiacji, a ludzie potrafią uwierzyć w jeszcze głupsze rzeczy. To nie ta platforma jednak. Nie najważniejsze jest, co autor chciał przekazać, ale co przekazać faktycznie mu się udało. A czy moje komentarze potrafią być irytujące? Nie wiem, trudno mi tu zachować obiektywizm. Staram się pisać to co myślę. Staram się też uważać na słowa. Niestety oba te założenia nie bardzo chcą ze sobą współgrać.

Dziękuję Ci także, że po takiej ilości komentarzy zdecydowałaś się skomentować moją tfurczość. Szkoda tylko, że w ogóle, bo to trochę takie podsumowanie pośmiertelne. Podręcznikowa notka :) Co się zaś tyczy sposobu przedstawiania, to raczej nie wzoruję się na niczym. Staram się praktykować formę, która by współgrała z przekazem (mam z tym małe problemy). Która pozwalałaby na dodatkowe interpretacje, specyficzny odbiór. Sporo eksperymentuję i jak na razie tylko chwilowo odnajduję. Natomiast czy ważniejsza jest forma czy treść? Zdecydowanie obie. Ważne tak samo.

Ja nie jestem dys (niestety), jakkolwiek internet stara się mnie bardzo unormować. Ech, wpadam w średnią ortograficzną :)
inny 23 maja 2003, 16:40
cała ta dyskusja wyglada jak niedzielne pogawadki przy kosciele...
przepraszam ale tak to czuje.
nF
nF 23 maja 2003, 17:01
no bo miło, słoneczko świeci i nie ma nic do roboty (a ciekawsze to od kazania)
anty tandeta 24 maja 2003, 16:50
A i owszem, całkiem miło się gawędziło [ tyle tylko, że ja nie chodzę do kościoła ].......
Kurcze wszyscy za coś ostatnio przepraszają- za swoje odczucia nie ma naprawdę co przepraszać ;)
nF
nF 24 maja 2003, 19:19
nonorzech - poprostuja nie mówił/a nic o chodzeniu do kościoła. W niektórych mało licznych społecznościach kościół już dawno przejął funkcję rynku i studni, słóżącym jak wiadomo jedynie celom integracyjnym.

A wywrotę spokojnie do kościoła można porównać - nie ma nic wspólnego z wiarą, przychodzę tu dla klimatu, jest nawet parę osób na podwyższeniu i wypada z szacunkiem uklęknąć przy wejściu. Jeszcze wszyscy przyznajemy się, jak to zgrzeszyliśmy myślą mową i uczynkiem. Czasem też adorujemy i śpiewamy pieśni pochwalne.

Są też tacy, którzy przychodzą, bo tak wypada, albo chcą się pochwalić najnowszą kreacją.

A dzisiejsze wieżowce to i tak gotyk bez Boga :)

(jeśli nF nie chce przyjść do kościoła, to kościół i tak przyjdzie do nF'a)
anty tandeta 25 maja 2003, 16:57
Eeeeeh wszyscy mnie odbierają na opak, jak mówię serio to myślą, że ironizuję a kiedy ironizuję to myślą, że mówię na poważnie....ja się tak nie bawię.:(

Owszem wywrota jest swojego rodzaju kościołem w którym na szczęście nie zasiadają szeregi "starszych beretów" ;)

A tak na marginesie to naprawdę nie chodzę do kościoła i to właśnie dlatego, że stojąc wśród tłumu obserwowałam rutynę, dewocję i właśnie takie kokoszki- a tak się składa, że tego typu obrazki powiedzmy, iż nie działają na mnie pozytywnie ;)

Ale tżeba przyznać, że z tego wszystkiego to się zrobiła swoistego rodzaju ( z poczotku nie koniecznie )rozmówka............i to nie najkrótsza ;>
anty tandeta 25 maja 2003, 17:01
Eeeeeh wszyscy mnie odbierają na opak, jak mówię serio to myślą, że ironizuję a kiedy ironizuję to myślą, że mówię na poważnie....ja się tak nie bawię.:(

Owszem wywrota jest swojego rodzaju kościołem w którym na szczęście nie zasiadają szeregi "starszych beretów" ;)

A tak na marginesie to naprawdę nie chodzę do kościoła i to właśnie dlatego, że stojąc wśród tłumu obserwowałam rutynę, dewocję i właśnie takie kokoszki- a tak się składa, że tego typu obrazki powiedzmy, iż nie działają na mnie pozytywnie ;)

Ale tżeba przyznać, że z tego wszystkiego to się zrobiła swoistego rodzaju ( z poczotku nie koniecznie )rozmówka............i to nie najkrótsza ;>
anty tandeta 25 maja 2003, 17:13
Eeeeeh wszyscy mnie odbierają na opak, jak mówię serio to myślą, że ironizuję a kiedy ironizuję to myślą, że mówię na poważnie....ja się tak nie bawię.:(

Owszem wywrota jest swojego rodzaju kościołem w którym na szczęście nie zasiadają szeregi "starszych beretów" ;)

A tak na marginesie to naprawdę nie chodzę do kościoła i to właśnie dlatego, że stojąc wśród tłumu obserwowałam rutynę, dewocję i właśnie takie kokoszki- a tak się składa, że tego typu obrazki powiedzmy, iż nie działają na mnie pozytywnie ;)

Ale tżeba przyznać, że z tego wszystkiego to się zrobiła swoistego rodzaju ( z poczotku nie koniecznie )rozmówka............i to nie najkrótsza ;>
Magdalena 16 czerwca 2003, 14:39
No cóż....Drogi Autorze...ten wiersz stawia mi przed oczami film"milczenie owiec"i wnoszę z tego,że za dużo razy go oglądałeś:-)))nie rozumiem dlaczego krytykujesz teksty Gryfa(maryjanne18 )skoro Twoje wydają mi sie dużo gorsze...ale cóż są gusta i guściki.absolutnie nie chce Cię urazić ale po przeczytaniu tego utworu wydaję mi się że zwiedziłam sklep mięsny,burdel i toalete publiczną...mimo wszystko 2 zwrotka jest nawet w porządku.
nF
nF 20 czerwca 2003, 23:12
to, że widzisz czytając ten tekst "milczenie owiec" oznaczałoby raczej, że to Ty oglądałaś ten film zbyt wiele razy. W zamyśle nie nawiązywałem do niego w ogóle. Dlaczego zwiedzanie mięsnego itp miałoby być negatywne? I jaki związek ma krytyka z pisaniem własnym?
więcej komentarzy »
przysłano: 10 maja 2003

Inne teksty autora

jesteś pełna
nonFelix
po przebudzeniu
nonFelix
wyjdź na ludzi
nonFelix
nienie
nonFelix
yass
nonFelix
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca