Literatura

"Albatros" (wiersz klasyka)

Charles Baudelaire

Niekiedy dla igraszki żeglarze załogi
Chwytaja albatrosy, bujne ptaki morza,
Które ciągną, senliwe towarzysze drogi,
Za okrętem prującym gorycze bezdroża...

Lecz zaledwie na pokład je złożą, na deski,
A już Ci króle nieba w niezgrabnych podskokach
Kulą żałośnie skrzydła, sny dali niebieskiej,
Włócząc je jak dwa wiosła obwisłe po bokach.

Ten podniebny wędrowiec jak razi i śmieszy!
Niegdyś piękny - jak brzydko i słabo ucieka!
Jeden dziobem wygraża zebranej w krąg rzeszy,
Inny chroma boleśnie - skrzydlaty kaleka.

Poeta jest jak książę przestrzeni i blasków,
Który wyzywa burze, drwi z strzałów i sidła,
Lecz na ziemię wygnany wśród szyderstw i wrzasków
Nie może chodzć, bo mu zawadą są - skrzydła

tłum. Bronisława Ostrowska

przysłano: 5 marca 2010

Charles Baudelaire

Inne teksty autora

Padlina
Charles Baudelaire
Albatros
Charles Baudelaire
Litania do Szatana
Charles Baudelaire
Do Czytelnika
Charles Baudelaire
Oddźwięki
Charles Baudelaire
Modlitwa
Charles Baudelaire
De profundis clamavi
Charles Baudelaire
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca