Wyhoduj w moim sercu najciemniejszy las,
niech zarośnie wojnę, która się toczy żyłami.
I wypuść wygłodniałą zwierzynę siekiery,
mechanizm dążący do jasnej plamy nieba.
Święta flanelo nasączona siłą
Święte zwątpienie ukryte w cebulkach włosów
Święta ręko oczyszczająca ze zgniłych wierszy
Łączą nas demony straszące w pradawnym lesie,
w ciemnej chacie wiedźmy, którą się odwiedzało,
by zbadać poziom odwagi.
Zapala się kontrolka, kiedy stajesz przede mną
i słyszę dzwoneczki rozpylające dobre zaklęcia:
zaginiona polana ozdobiona mocą lampionów,
rusałki bawią się w płomyki skaczące po źdźbłach trawy,
świerszcze zjadają pierniki, a jeże dbają o przekąski.
Stajesz przede mną z potęgą niedźwiedzia, z mięśniem,
który zabija legendarne potwory, dawne piekła zamyka
w pudełku.
Zapala się kontrolka:
wykarczuj las który się we mnie rozrósł który jest moją ręką nogą
który jest moimi wszystkimi żyłami
nie karczuj lasu nie wchodź w ciemność w której znikają kokardy
wysupłane z dziecięcych warkoczy
nie ścinaj gęstwin wysokich dróg rusałek którym wiosenne ptaki
zaplatają wianki które pod czujnym okiem sowy odprawiają czary
i tańczą wraz z północną gwiazdą
zetnij: boję się
Niech kruk tych wszystkich obaw odleci z ramion, niech nie znajdzie we mnie żadnej gałązki.
Święte mięśnie szaleństwa
Święte kości mężczyzny
Drwalu małego szczęścia
sanctusowaty "wstęp" - gothicowe przeniesienie..?
acz pytajnik w poprzednim poście raczej taki wewnątrzustrojowy...
- zadaniem niejednego psa jest "podejść" jeża
- "sanctus" - E. Stachury
zaplatają wianki KTÓRE pod czujnym okiem sowy " jakoś mnie ten wielkimi literami wyraz napisany nie przekonuje, ale to bardzo subiektywnie oczywiście
...ja zwróciłam uwagę na 'świętości'
na początku rozśmieszyła mnie 'święta flanela'
zadumałam się nad 'świętym zwątpieniem' - czy jest i czym jest
i jak wygląda 'święta ręka oczyszczająca ze zgniłych wierszy' hmm
na końcu zastanawiające są te 'święte mięśnie szaleństwa' tudzież 'święte kości mężczyzny'
a drwal nie kojarzy mi się z szczęściem
ale
'mechanizm dążący do jasnej plamy nieba' zdecydowanie kupuję :)
no i dobrze
że jest kontrolka bo ma się co zapalać w odpowiednim momencie :)
i mam takie wrażenie, że naprawdę niewiele zabrakło, żeby całość
rozlazła się w szczegółach (tzn. detal goni detal), chyba jednak bardziej wolę błądzenie
oparte na atmosferze, niż opowiadaniu źdźbeł, wolę się domyślać
co kryje się w wewnętrznym lesie, czyli wybieram na poły nazwane lęki :)
Gucci, nazywanie lęków ma moc oswajania ich ;)