Pani z kreską (wiersz)
JulJusz
Ostatnia[?] z prób wielu zaniechanych.
Tego, Tego, Tego, Tego, Tego
Tamtą.
nad ranem
przy pracy
w
kołysce
z
ubraniem.
Już.
Przyjdzie, zabierze, ucieknie.
Oni rozłożą bezradnie ręce.
TAK/NIE widzieli.
Śmiech przez niewesołe łzy bezkształtnej masy.
Tamtą.
nad ranem
przy pracy
w
kołysce
z
ubraniem.
Już.
Przyjdzie, zabierze, ucieknie.
Oni rozłożą bezradnie ręce.
TAK/NIE widzieli.
Śmiech przez niewesołe łzy bezkształtnej masy.
słaby
11 głosów
przysłano:
9 lutego 2007
(historia)
przysłał
Anonimowy Użytkownik –
9 lutego 2007, 11:18
przysłał
Jakub Knurek –
6 czerwca 2009, 20:14
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
co do samego wiersza - do wyrzucenia
Przy następnej okazji.
Ten niech oryginalny zostanie.
P.S. Kocie, czy Ty tez nie masz przypadkiem wrażenia, że jakieś sfrustrowane nastolatki wpadają od czasu do czasu na wywrotę i robią pogrom w tekstach, serwując "fatalny" pod co drugim z nich?
P.S. Kocie, czy Ty też masz wrażenie*...
zmęczona, obolała, tak się rodzą u mnie błędy:P
powiesz o czym to ? bo coś czuję że moje myślenie zupełnie od Twoich zamiarów dalekie :)
możnaby to nazwać niezrozumiałym bełkotem, ale moim zdaniem ostatni wers sprawia, że coś się odsłania i ona (nie)skończoną ilość ma twarzy. :)
ale na serio to genialnie się tworzy obrazy z pojedynczymi słowami, lubie taką "zabawę" z poważnymi sprawami... przedostatnią linijkę bym rozdzieliła. ale mówimy tak.
Elizabeth- a jakże, nikt inny, tylko pan S.:)
nic z tego tego tego tego