drugi brzeg jeziora
w zasięgu mocnych skrzydeł
kłując w oczy śnieżnobiałą szatą
płynę ramię w ramię milcząc
taka nasza natura
wymościłam łabędzim puchem
ptasim mlekiem poiłam a teraz
modlitwę szepczę o czyste niebo
dla młodych skrzydeł niepewnych
mrużąc oczy wypatruję ciemnych chmur
przeciągam szorstkim językiem
po bezzębnych dziąsłach wodzę
palcem po wodzie zamyślona
w opustoszałym gnieździe kilka piór
nie pozwala zapomnieć o strachu
pogmatwanie? toż to klarowne jak rosół jest...
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
przemyślałam
etapowo
ramię w ramię z łabędziem (monogamicznie), milcząc - nawiązanie do niemych
3 etapy dodam, tak jakoś sobie z urlopu przywiozłam refleksję
w zasięgu mocnych skrzydeł
kłując w oczy śnieżnobiałą szat
płynę ramię w ramię milcząc
taka nasza natura
...................choćbym w tej strofie chciał zobaczyć klimat to i tak nie pozwala na to "ramię w ramię" - z kim ?
wymościłam łabędzim puchem
ptasim mlekiem poiłam a teraz
modlitwę szepczę o czyste niebo
dla młodych skrzydeł niepewnych
mrużąc oczy wypatruję ciemnych chmur
.....................tutaj jakby czytelniej - może być odnośnia do piskląt lub ludzi/dzieci - macierzyństwo. lęk przed tym jak opuszczają dom i tracimy kontrolę
przeciągam szorstkim językiem
po bezzębnych dziąsłach
zamyślona palcem wodzę po wodzie ........."wodzę po wodzie" - chybiony trochę zabieg źle się to czyta i sprawia wrażenie schodów
w opustoszałym gnieździe kilka piór
nie pozwala zapomnieć o strachu"
I bez bicia się przyznam, że w trzeciej strofie już czułem znużenie............więc czytanie musiałem powtórzyć - no ciężko jakoś.............Serdecznie Pozdrawiam!