nie na czas (wiersz)
Latte!
obiecałam sobie, nie wspominać ławek w słonecznych parkach,
co potrafiły dać ukojenie wyczerpanym stopom.
piękniały miejsca,a ręce wyciągane z kieszeni znów
były niespodzianką, pachniały gorzką czekoladą, marcepanem.
obiecałam sobie, nie zagłuszać świadomości anachroniczną
gamą słońca i późnymi latarniami wśród utkanych ulic,
pełnych potajemnych bram stworzonych do czucia.
cieplej było wtedy, dotyk smakował występkiem.
obiecałam sobie, tobie
zabronić nie mogę.
przysłano:
5 pazdziernika 2008
(historia)
przysłał
Latte –
5 pazdziernika 2008, 21:23
autoryzował
ew –
8 pazdziernika 2008, 19:54
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
co potrafiły dać ukojenie wyczerpanym stopom.
piękniały te miejsca, gdzie kawa smakuje wanilią
a ręce wyciągane z kieszeni znów były niespodzianką,
pachniały gorzką czekoladą, marcepanem."
Nazbyt cukiernicza strofa................Serdecznie Pozdrawiam!
i jeszcze niech połetka mi powie, czy jeśli kawa smakuje, to czy dotyk nie mógłby robić czegoś innego niż też smakować?
Całość: milutkie.
sobie tak, tobie
zabronić nie mogę.
bo wokół tego obiecania kręci się i tak w kółko od początku, więc wiadomo o co chodzi. Całość lekkostrawna i po poprawkach się identyfikuję z peelką.