wskazówka

Evit-ka

niepozornie drgając

zamierza zalotnie udawać

że odmierza sekundy

 

a tak naprawdę przekroczyła

punkty złudnie kulminacyjne:

narodziny, maturę, pierwszy i ostatni flirt

 

bawi ją to bieganie po okręgu –

dla niej samej jest przecież bez konsekwencji

z wyjątkiem ewentualnego luzu na ośce -

 

z nosicielami zegarków jest zupełnie inaczej

bo ponad nimi czas zdegradowany

wyniesieniem do najwyższej godności

 

bo ich ta bieganina trwoży

wyostrzając świadomość

i potęgując chęć obserwacji kolejnych obrotów

 

a może nie?

może właśnie z ludźmi jest tak samo jak z nią? –

tyle że nie wszyscy mają stosowne poczucie humoru

 

Evit-ka
Evit-ka
Wiersz · 28 czerwca 2012
anonim