ZAPISKI PEWNEJ KURY

Aldona Widłak

Obudziłam się dzisiaj rano i zorientowałam się, że stało się coś okropnego. Jestem kurą. Bez względu na to, jak by się to nie wydawało dziwne, zasnęłam człowiekiem, a obudziłam się kurą, nie musiałam nawet czekać na reinkarnację. Pobieżne spojrzenie w lustro, sprawiło, że poznałam ukryty sens powiedzonka „kurza twarz”. Chociaż, przyznam nieskromnie, że jako kura jestem naprawdę urocza. Tylko piórka na ogonie mam trochę rozwichrzone, ale odrobina żelu załatwi sprawę. Gorzej, że nie pasuje na mnie żadne ubranie. Dlaczego nikt nie szyje dla kur? To dyskryminacja! Plusem jest to, że jako kura nie muszę chodzić do pracy. Chyba. Wyszłam na ulicę owinięta czerwonym szalikiem (to jedyne w co przyzwoita kura może się ubrać). Na klatce schodowej mój sąsiad przetarł ze zdziwienia oczy, ale mimo wszystko powiedział mi dzieńdobry. Problem zaczął się w tramwaju. Nie wiem dlaczego, wszyscy patrzyli na miejsce na którym siedziałam. Czyżby było z nim coś nie tak? Na trzecim przystanku do tramwaju wsiadł kontroler biletów. Sprawdził kilka osób przede mną, wreszcie podszedł do mnie.

KONTROLER:

Bilecik proszę.

JA:

(nie mam biletu)

KONTROLER:

Bilecik proszę.

KOBIETA Z KSIĄŻKĄ:

Nie chcę się wtrącać, ale wydaje mi się, że ta pani jest kurą .

KONTROLER:

(zdziwiony, przypatruje mi się przez chwilę z uwagą)

Rzeczywiście. Tak czy siak, proszę o bilet.

KOBIETA Z KSIĄŻKĄ:

(nonszalancko)

Czy w jakimkolwiek kodeksie napisane jest, że kura jadąca tramwajem ma obowiązek

zakupienia i skasowania biletu?

KONTROLER:

(myśli, po chwili odpowiada)

Nie ma takiego prawa.

KOBIETA Z KSIĄŻKĄ:

(wracając do przerwanej lektury)

W takim razie proszę zostawić panią w spokoju.

OTYŁY PAN:

(oburzony)

To jest skandal! Człowiek musi za bilet płacić, a kura może się za darmo rozbijać.

DRUGI PAN:

Proszę się nie awanturować! Ma pan coś przeciwko kurom?

OTYŁY PAN:

(grubiańsko)

A co to pana obchodzi?! Kura jest pasażerem i powinna mieć bilet.

ŻONA DRUGIEGO PANA;

Trochę grzeczniej proszę.

INTELEKTUALISTA:

(mówi jakby prowadził wykład z logiki lub historii filozofii)

Należy po pierwsze zastanowić się, czy kura w ogóle może być traktowana jako

pasażer…

FACET DOBIEGAJĄCY CZTERDZIESTKI:

A pan co, rasista jakiś?!

KOBIETA Z IDEAMI:

Właśnie. Czy jeśli ktoś jest przypadkiem kurą, to już ma być traktowany jak

pasażer drugiej kategorii?

KOBIETA W FUTRZE:

A gdyby to była krowa?

FACET DOBIEGAJĄCY CZTERDZIESTKI:

Sama pani jesteś krowa!

KOBIETA W FUTRZE:

Henryku zrób coś. Jesteś moim mężem.

HENRYK:

(spokojnie i cierpliwie)

Kiedy ja się w zupełności zgadzam z opinią pana. W końcu ktoś powiedział ci

prawdę. A ja ci powiem więcej, ty nie jesteś krową, ty jesteś starą krową.

KOBIETA W FUTRZE:

(bije męża torebką)

Ty… !Ty..!

INTELEKTUALISTA:

Co za interesująca i rozbudowana wypowiedź.

MĘSKA SZOWINISTYCZNA ŚWINA:

Górą nasi.

FEMINISTKA:

Wszyscy jesteście tacy sami! Dla was kobieta ma tylko prać i gotować! Trzy K, to jedno, co macie nam do zaoferowania! Należało by was wszystkich wsadzić do z.o.o.!

PRAWDZIWA BLONDYNKA:

A ja tam lubię mojego misiaczka.

MISIACZEK:

(wielki, łysy, dres polski)

Zamknij mordę.

KOBIETA Z IDEAMI:

Ja uważam, że najważniejsze, jest to żebyśmy starali się nawzajem wzbogacać.

WSZYSCY:

Zamknij mordę.

JA:

(wysiadam na najbliższym przystanku)

Aldona Widłak
Aldona Widłak
Dramat · 10 marca 2007
anonim
  • zielony.żabol
    mogę z tego zrobić spektakl?

    ja nie mogę... DOBRE, świetnie by wyszło na scenie... :)

    · Zgłoś · 17 lat
  • sick
    nie podoba mi się początek, sama scenka jest sympatyczna, początek można by zastąpić dwoma zdaniami didaskaliów.

    · Zgłoś · 17 lat
  • Anonimowy Użytkownik
    dirtychamber
    takie se :), jedynie w "W końcu ktoś powiedział ci prawdę. " calosc odrobine przyspiesza, jak dla mnie zagubiony calkiem przyjemny rytm

    · Zgłoś · 17 lat
  • kitka
    to opowiadanie można ciekawie zbudować, rozwinąć. Póki co niczego nie wnosi. Brak dramaturgi tworzenia nastroju, zaciekawienia no i puenty jakiejś na końcu. Wygląda jakby nie zostało skończone. Napisać proponuję od poczatku ale z pomysłem. I będzie dobrze. Póki co.......średnio bardzo!

    · Zgłoś · 17 lat
  • Anonimowy Użytkownik
    A.W.
    Szanwni Państwo! Wszyscy macie rację. "To opowiadanie niczego nie wnosi", ponieważ, jak napisałam w komentarzu, jest żartem. Tylko i wyłączne. Powstało w celu rozładowania mojego podłego humoru i w podobnych okolicznościach zostało zamieszczone na tej stronie. Nie sądziłam tylko, że wzbudzi aż tyle emocji. Pozdrawiam serdeczne:

    · Zgłoś · 17 lat
  • kitka
    Ależ nie mam nic do żartobliwej twórczości, surrealistycznej, odjechanej....bardzo prosze. Tak jak pisałam - pomysł dobry ale kompletnie nie rozwinięty, etc etc (pisałam wyżej). Ot co.

    · Zgłoś · 17 lat
  • kussi
    Trochę mi Toporem zapachniało, nie wiem czy to dobrze, czy źle. Byłam gotowa napisać, że nieśmieszne, ale nie udało się bo przy ripoście dresa, na słowa blondynki parsknęłam śmiechem. Nawet niezłe.

    · Zgłoś · 17 lat
  • Anonimowy Użytkownik
    panna_nikt
    a mnie się nawet podoba i tak jak zielony żabol uważam, że na scenie wyszłoby wspaniale :)

    · Zgłoś · 17 lat
  • Anonimowy Użytkownik
    A.W.
    Komunikat pozaliteracki: Widziałam na "Wywrocie" odnośnik do "Shvoong". Są tam moje artykuły o "Kobiecie bez skazy" Gabrieli Zapolskiej, poezji Edwarda Leara i "Guwernantce" z moją ukochaną Betty Davis, a pewnie wkrótce pojawią się nowe. Zapraszam do czytania.

    · Zgłoś · 17 lat
  • Anonimowy Użytkownik
    Kasia
    Hehe bardzo ciekawy artykulik, kilka razy [czytając go] na mojej twarzy pojawił się uśmiech ;) Gratuluję

    · Zgłoś · 17 lat
Wszystkie komentarze