Uczucia są jak żywotne motyle.
Jedno udało mi się złapać i pielęgnować.
Jednak przyszedł czas że nie chciało już dłużej być przy mnie.
Zaczeło uciekać, sprzeciwiałam się temu łapiąc te szczęsliwe chwile, te ostatnie.
Ciągle obserwowało mnie nieszczęście , które wkońcu wdarło się w miłość
jaką posiadam . Ona ciągle jest w moim sercu, jeszcze się tli jej mały płomień.
Jednak nieszczęście ciągle ją wygasza.
I Zrujnowało ją, a ta biedna nie miała siły żeby przetrwać.
A może jednak nie, może jeszcze jest ten mały płomyczek tylko pomoż go odnaleźć. Napewno jeszcze zapłonie , prosze nie pozwól by z naszego uczucia został tylko popiół.