Dramat niedokończony, w jednym akcie

Anna Kruk

 

Persony:

Młodzieniec wielkiego uroku

Mąż szlachetnego urodzenia

Cudzoziemka

Mądra przyjaciółka

Chór


AKT I

 

Scena I

Bar zamglony dymem, półmrok, późny wieczór, pusto, jedynie przy jednym ze stolików siedzą Młodzieniec, Mąż oraz Cudzoziemka.

 

MŁODZIENIEC

(gasząc papierosa)

Gdzież się podziały czasy znamienitsze

Kiedy tysiące wraz z nami siedziały

Zanim umarły wymknąwszy się chytrze

Zanim na zawsze zostawić nas chciały

Gdzie się podziały gładkie, mądre damy

Co moim wdziękom oprzeć się nie chciały

Gdzież więc  uciekły poza nasze ramy,

Ach gdzież, gdzież się podziały!

 

CUDZOZIEMKA

(zapalając papierosa)

Stracili tyle pięknych chwil tych tutaj z nami

Stracili tyle rozmów znamienitych

Ach! Ach! Gdzież się podziali!

Ileż tych imion na blacie wyrytych!

 

CHÓR

Tyle imion na blacie wyrytych

Ludzi, co tutaj siedzieli i stali

Przecież od miłości waszej sytych

Ach! Gdzież, gdzież się podziali!

 

MŁODZIENIEC

Patrzcież, kto idzie ku nam chwiejnym krokiem

Już widać szczęścia zaznawszy po trosze!

Była tu dziś, była przez ubiegłym rokiem

Przyjaciółko, usiądź, proszę!

 

PRZYJACIÓŁKA

Ach, witaj, mój przyjacielu na dobre jedynie!

Bo z takim przyjacielem nie ma złych chwil

Radosne uniesienie we mnie płynie

 

MĄŻ

Ja przecie żem tu także był!

 

CHÓR

Mąż jest szlachetnie urodzony

Już trzydzieści wiosen minie

A on nie ma dzieci, żony

Tak mu miło życie płynie

 

PRZYJACIÓŁKA

(zapalając papierosa)

Wy wiecie, ach! wszyscy moi

Że was kocham jak mego kochanka

Oddam wam to, co on broi

Niech trwa radość i hulanka!

 

CUDZOZIEMKA

A ty, młodzieńcze, czy weźmiesz ów dar szlachetny?

 

MŁODZIENIEC

O jakimż darze mówisz, moja droga?

 

CUDZOZIEMKA

Wszak każdy wie, że nie jesteś szpetny

Tych darów od przyjaciółki liczba jakże mnoga!

Lecz ty szlachetnych jesteś rysów

Godny wdzięków lepszej rasy

Może bliżej się tu przysuń…?

Nie dostrzegasz mojej krasy…

 

CHÓR

Ona taka zakochana

Oddałaby serca pół

Półtora oddałaby ciała

A on oczy spuszcza w dół

 

CUDZOZIEMKA

(na stronie)

Taka jestem zakochana

Oddałabym serca pół

Półtora oddałabym ciała

On nie tylko oczy w dół…

 

MĄŻ

Przyjaciółko droga, wierna

Gdzie twój kochanek się podziewa?

Radość jego wątpliwa i mierna

Skoro z nami nie przebewa!

 

PRZYJACIÓŁKA

Ach, dajże spokój, mężu szlachetnego rodu!

Kochanek mój ku upadkowi zmierza

Taka nadpobudliwość wpędzi go do grobu

Lub w paszcze ideałów straszliwego zwierza!

Kochanek mój najmilszy, z wszystkich ukochany

Co wszystko mu oddałam w wyłączność co mam

Sukinsyn, poluje se na ideały!

Sensu życia poszedł szukać, bo prostak i cham!

 

MĄŻ

Ach, straconym kolejny szlachetny i młody!

Stracony dla świata! Ach, coraz więcej strat!

Nie dostrzegają ślepi tej życia urody

Że my przy wódce i papierosach jak siostra i brat!

 

CHÓR

Życie ustało, radość lodowata

Ścieli swe usta i oczy zawarli

Na świecie jeszcze, lecz już nie dla świata!

Co to za ludzie? – Umarli!

 

PRZYJACIÓŁKA

Gdzie mi te tłumy skaczą z Mickiewiczem?

Toż ideały romantyczne padły!

Jeśli się znajdzie choć jeden prawiczek

To godny niepicia i wzgardy!

 

CUDZOZIEMKA

(z obcym akcentem)

Gdzież są ci wielcy ideowcy

Co poszli niby lepszą drogą

Zgubili siebie na manowcy

Skoro już wrócić tu nie mogą

A nie wracają, bo wstyd ich zżera

Że my tu życia nie tracimy

Moralność ich ich poniewiera

Myślą, że tego nie widzimy!

 

MŁODZIENIEC

Bo choć w tym barze zamknięci już sami

Chociaż nie marzy nam się znać ich dróg

Najwięcej życia posiadamy

Najwięcej przecież mamy słów!

 

CUDZOZIEMKA

Więc pijmy! Stawiam Młodzieńcowi

Piwo do syta, bo on lubi pić

(na stronie)

No bo co mogę w końcu zrobić?

By zechciał wreszcie ze mną być?

 

CHÓR

No bo co może biedna zrobić?

Bogata i tak zakochana

Jedynie kupić go i spoić

Kolejną noc nie będzie sama!

Anna Kruk
Anna Kruk
Dramat · 8 lipca 2009
anonim
  • Jacek
    "jedynie przy" jedynie brzmi źle
    "życia posiadamy" posiada się rzeczy materialne

    Wszystko, co zostało napisane w zajawce jest, ale nie mogę postawić plusika za sposób budowy tekstu. Niestabilny rytm. Banalne dialogi. To może nie jest najważniejsze. Najbardziej przeszkadza mi silenie się na archaiczny szyk zdania, archaizmy etc. Tu się takie słowotwórstwo odbywa, że głowa mała. Przesadzono trochę z wykrzyknieniami. Dość proste didaskalia. Słabe rymy. Niestety, ale brawo za próbę. To przez formę. Ta jest bardzo trudna...nie znam wielu osób, które potrafią odpowiednio zbudować akcję w dramacie...

    · Zgłoś · 15 lat
  • Anna Kruk
    Dziękuję za komentarz :)
    Tekst powstał pod wpływem impulsu dwa lata temu, stąd nie zgodzę się tylko z 'sileniem się' na archaizmy. Bo jak jestem pod wpływem emocji, to mi słowa płyną - stąd słabość formy, zupełnie się zgadzam. W zasadzie liryki nie tworzę, to znaczy tworzę, ale nie upubliczniam, bo zdaję sobie sprawę z jej poziomu ;)
    Ciekawiło mnie, czy napiszecie, że forma dramatu, motywy romantyczne i rymy są passe, ale nie. Czuję się usatysfakcjonowana. Dramat na szczęście nie musi mieć akcji, czego dowodem dzieła Białoszewskiego lub Różewicza. Trzeba pamiętać, że aktualna metoda badawcza nigdy nie ma monopolu na prawdę, i czasem warto wyjść poza nią, podobnie jest z bieżącymi trendami w literaturze. To chciałam przekazać, a że słabym tekstem - za to przepraszam tych, co zechcieli to przeczytać ;)

    · Zgłoś · 15 lat
  • .
    i wilk syty i owca cała ;)

    · Zgłoś · 15 lat
  • Tommy Gun
    Mnie się zamysł podoba, zresztą sam przed laty bawiłem się w podobny sposób, ale myślę, że jeszcze muszę to doszlifować. U mnie też był rym, chór trzech starców (pieśniarzy) i co tam jeszcze.
    Tylko, jak już koledzy powiedzieli - jest tu pusto, ale radzę dmuchać w ten balon - gazem cięższym od powietrza, który w swej kuriozalności ma sprawić, że tekst będzie unosił się nad ziemią.

    Pozdrawiam serdecznie

    · Zgłoś · 15 lat