NIE WYSTĄPIĄ:
Pazury Cezara
Hendryk Kondrat
Liczba Minoga
Kupka Szczęścia
Płonące siodła
Manekiny i ludzie
Wieczna miłość, wieczne pióro i wieczna ondulacja
Nieślubne dzieci Michaela Jacksona i Marilyn Manson
oraz
Scenariusz, Reżyseria i Kamery wśród Zwierząt
i inni
CZĘŚĆ DRUGA
Dzień był letni i świąteczny. Kapturek-Czerwony Nosek udał się spacerowym leśnym traktem w kierunku Domku z Pierników w celu wspomożenia zmęczonej Babci. Po drodze skręcił do Chatki na Kurzej Nóżce, zamieszkałej przez Dziewczynkę z Butelkami. Po dotarciu do ruchomego celu Kapturek zagwizdał rzewnie na paluszkach, po czym stanął u wrót Chatki i, drżącą rączką, pociągnął za Zieloną Szóstkę.
* * *
Tymczasem Dwóch Takich....
NOWY ROZDZIAŁ
Święto Dyszla rozkwitało. Chamy wzięły za pas smartfony i ruszyły, by powitać złowieszcza. Powróćmy jednak raczej do mrożącej krew w żyłach aakcji, przegapiliśmy bowiem kluczowy moment, kiedy...
** *
Dwóch Takich ukradło Księżyc. I ciemność nastała.
* * *
- Ratunku! - krzyknął Kapturek Czerwony. - Wezwijmy pogotowie!
- Od dawna nie występuje w tej bajce - popukała się znacząco w pomarszczone mądrością czoło Babcia, po czym czknęła w zamyśleniu i powróciła do przerwanych obowiązków.
- To dopiszmy, może akcja trochę się przesunie w przyszłość.
* * *
Ale przyszłość zatarła się w Ciemności.
KOLEJNA ODSŁONA
Pielgrzymka Świętodyszlowa, nie bacząc na nic, pomykała z ufnością śladami Niewidzialnej Stopy, intonując pieśń chwały o wdzięcznym tytule "Pojawiasz się i znikasz, reggae, twist, mother fucker, gwizd". Harmonię umysłów i serc przerwała wybuchła nagle wśród Wiernych intensywna polemika. Część Towarzyszy miała bowiem zamiar zaklinać deszcz, adwersarze zaś przekonywali o potrzebie dogłębnego kontem-plucia sposobu istnienia Niewidzialnej Stopy. Deszcz jednak nie chciał padać, w związku z czym rozłożono parasole i skumulowano się ponownie we wspólnym pochodzie ku Świetlanej Przyszłości.
- Cogito, ergo sum - podsumowała ontologicznie Niewidzialna Stopa. I zniknęła po dwakroć.
* * *
W ciemności.
AKT DESPERACJI
Ali, co zwykł być Babą, nie radząc sobie z dualizmem wszechrzeczy, puścił się. Wraz z Pochodem Świętodyszlowym wzdłuż Alei Trzech Złowieszczów.
- Panie na prawo, panowie na lewo, a Alibaba pośrodku - zawyrokował jednak bezlitośnie Cieć-Dyrektor.
- Sezamie, zamknij się - zapiał dyszkantem Chór Kabotynów.
Sezam posłusznie zasunął wrota i praktycznie rzecz biorąc znaleźliśmy się w sytuacji bez wyjścia. W dodatku Ali okazał się babą i zbiegł z miejsca wypadku.
* * *
Ale i on, szczerze powiedziawszy nie znalazł się w najlepszej sytuacji, gdyż i na zewnątrz panowała Ciemność.
OSTATNI GŁOS ZAGRZMIAŁ:
- Najwyższy czas uwolnić księżyc!!!
Po czym zatracił się w pluciu i łapaniu.
OSTATNIA WSKAZÓWKA DLA IMPOTENCJALNEGO REŻYSERA:
Królewna Depcząca Motyle depcze motyle przez cały czas, niezależnie od wydarzeń dramatu, których nie widzi i którymi się nie interesuje.