Sąd

Alex Gregor

SCENA 1
Wieczór. Ulica. Idą młody mężczyzna i dziewczyna. Zatrzymują się pod płotem, za nim drzewa. On ją niepewnie całuje.
 
DZIEWCZYNA (Wskazuje głową na drzewa.)
Latem kwitnie tu piękny bez.
 
MĘŻCZYZNA
Teraz jest lato.
 
DZIEWCZYNA
Tak, wiem. Ale latem kwitnie tu piękny bez.
 
MĘŻCZYZNA
Chodźmy już. Muszę wracać.
 
 
SCENA 2
Drzwi do klatki schodowej.
 
DZIEWCZYNA
Dzisiejszy wieczór jest taki spokojny… Mogę wejść?
 
MĘŻCZYZNA
Nie. Moje stosunki rodzinne na to nie pozwalają. Muszę już iść. Dobranoc
 
DZIEWCZYNA
Rozumiem. Dobranoc.
 
 
SCENA 3
Mieszkanie. Mężczyzna idzie przedpokojem, mija pokój, którego drzwi są uchylone; przy świetle nocnej lampki w fotelu śpi jego ojciec.
Idzie dalej, wchodzi do następnego pokoju. Matka prasuje ubrania, krząta się. On wchodzi do pokoju i siada na kanapie.
 
MATKA
Wróciłeś.
(Chwila ciszy. Matka energicznie przesuwa żelazkiem po desce do prasowania.)
Pocałowałeś ją?
 
MĘŻCZYZNA
Tak. Pachniała bimbrem. I miała chyba posmak amoniaku.
 
MATKA
No tak. Typowe.
(Syn wzrusza ramionami. Chwila ciszy.)
Ojciec się o ciebie pytał.
 
MĘŻCZYZNA
Co mu powiedziałaś?
 
MATKA
Powiedziałam, że wyszedłeś.
 
MĘŻCZYZNA
Tak, to prawda. Wyszedłem.
 
 
SCENA 4
Pokój mężczyzny. Siada na zasłanym łóżku. Zdejmuje spodnie, rozpina koszulę. Wchodzi matka.
 
MATKA
Wyprasowałam ci koszulę.
 
MĘŻCZYZNA
Dziękuję. Dobranoc.
 
MATKA
Dobranoc.
 
Rozbiera się do końca, wkłada piżamę, kładzie się do łóżka. Zasypia.
 
 
SCENA 5
Dźwięk sędziowskiego młotka. Mężczyzna budzi się w swoim łóżku, które jednak znajduje się w jakimś ciemnym pomieszczeniu. Stoi tu także stół, za którym siedzi ojciec w sędziowskiej todze i peruce na głowie, a obok niego protokolant i pomocnik sędziego.
 
OJCIEC
Proszę wprowadzić oskarżonego na salę!
 
Mężczyzna siada na łóżku. Nogami szuka butów, ale ich nie znajduje.
 
MĘŻCZYZNA
Ojcze, co się stało? Dlaczego masz to dziwactwo na głowie?
 
POMOCNIK SĘDZIEGO
Proszę się zwracać do sądu z należytym szacunkiem!
 
MĘŻCZYZNA (zdziwiony)
Z szacunkiem?
 
OJCIEC (podniesionym głosem)
Oskarżonego nikt nigdy nie był i nie będzie w stanie nauczyć dobrych manier i szacunku do starszych. Oskarżony jest pedagogicznym koszmarem, wychowawczą porażką! (przeciera twarz i czoło chusteczkę, trochę się uspokaja)
Czy oskarżony przyznaje się do winy?
 
MĘŻCZYZNA
Jakiej winy?
 
OJCIEC
Niech oskarżony nie stosuje takich tanich wybiegów! Pytanie brzmiało: czy oskarżony przyznaje się do winy?
 
MĘŻCZYZNA
Ale do jakiej winy? Jakich wybiegów?
 
OJCIEC
Protokolant! Proszę zanotować, że oskarżony przed sądem zgrywa idiotę, albo nawet wariata, i nie przyznaje się do winy!
 
PROTOKÓLANT
Tak jest!
 
MĘŻCZYZNA
Proszę mi najpierw przedstawić akt oskarżenia, zanim będę mógł się do czegoś przyznać lub nie. Nie mogę się przyznać do czegoś, o czym nie wiem.
 
OJCIEC
Milczeć! Oskarżony nie będzie pouczał sądu o właściwym przestrzeganiu procedur! Oskarżony doskonale powinien zdawać sobie sprawę ze swojej winy. Jeżeli zaś sobie nie zdaje, wymierzenie kary jest tym bardziej konieczne!
 
MĘŻCZYZNA
Kary? Jakiej kary? Za co? Ojcze!
 
OJCIEC (krzyczy)
Milczeć! Milczeć! Milczeć! Oskarżony jest oskarżony! Oskarżony stoi przed sądem! Niech oskarżony zachowuje się jak oskarżony!
 
MĘŻCZYZNA
Czyli jak?
 
OJCIEC
Stosownie! Odpowiednio! Właściwie!
 
MĘŻCZYZNA
Dobrze… więc jestem oskarżony. Nadal chciałbym jednak wiedzieć o co…
 
OJCIEC (wali młotkiem)
To niedopuszczalne! Niepojęte! Oskarżony jest niereformowalny! W takim razie orzekam karę! Orzekam karę! Wyprowadzić oskarżonego!
 
POMOCNIK SĘDZIEGO
Wyprowadzić go, ale już!
 
MĘŻCZYZNA
Jaką karę?
 
Znikąd pojawiają się funkcjonariusze sądu i zabierają mężczyznę.
Alex Gregor
Alex Gregor
Dramat · 29 lipca 2015
anonim