Na wieść o misji Stefana niemiecki Mikołaj obrał życiową drogę. Zapragnął poprowadzić dzieci chrześcijańskich rodzin do Palestyny, by odbudować Królestwo Jerozolimskie.
Może ojciec podpowiedział synowi diabelskie powołanie?
Ty, Mikołaj, zaprawdę powiadam ci – nie będziesz gorszy od francuskiego Stefana. Jak Mojżesz przejdziesz sucho po dnie morza do Ziemi Świętej.
Jezus, Jezus, mimo naprawdę żarliwej pasji, niewinna wyprawa poniosła fiasko. Zaginęły wszystkie dzieci.
Zmartwione rodziny uwięziły ojca Mikołaja. Ktoś musi przecież dać głowę na ofiarę.
Wkrótce został powieszony przez władze miejskie pod zarzutem oszustwa.
O biedni ludzie, wiary za dużo, rozumu za mało.