Nadzieja (dramat)
Arian
Te, po prawiej stronie sceny, to pizdy, nie ludzie. Panicznie boją się utraty przywilejów. Podobno rewolucja pożera własne dzieci. Dlatego niektórzy godzą się na pozory egzystencji. Wolą kolonializm pod pańskim knutem z krzyżykiem nad łóżkiem. I błogie sny o niczym. Nadal symptom psa Pawłowa.
Niech demonstrują Francuzi na Polach Elizejskich. Niech trzęsą rządami na ulicy. Niech fala poniesie manifestacje po Europie.
Demokracja gówno warta: oszukuje wyborców. Obojętnie na kogo głosują Polacy zawsze wyłazi do władzy Żyd z ubekiem.
Naród, który wytwarza 24 pkb w świecie żyje na rządowych zapomogach, bo nie stać na utrzymanie własnych dzieci z kolonialnej harówki. Coś tu nie gra.
przysłano:
3 grudnia 2018
(historia)
przysłał
Arian –
3 grudnia 2018, 13:29
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się