Literatura

Rodzina (dramat)

Ann

Lwica swe lwiątko taszczy; Gdzieś gdzie na pograniczu głodu zmieszanego z odrobiną szaleństwa hiena swe młode niezdarnie pyskiem popycha na przód, gdzie mnóstwo niebezpieczeństw i krzywd na nie czeka.
 
Gdzieś wysoko wśród chmur jastrząb szybuje, samotny i wolny w swej egzystencji jak ten wróbelek, który z dnia na dzień na jego talerzu ląduje,
Bo jest zbyt wolny i mały by schować się sprytnie i gdzieś daleko odfrunąć zanim żywot zakończy swój smutnie.
 
Gdzie indziej w wysokiej trawie samica bażanta kryje swe młode przed niebezpieczeństwem gdzieś w trawie, albowiem w gęstwinie lis się kryje i żałosne swe piski wydaje.
 
Daleko od ludzi i ciepłych klimatów, w zamarźniętej krainie pingwin swe młode pod tułowiem swym kryje.
 
Tam dalej, gdzie nikt nie wadzi nikomu w swych stadach słonie, jak w drzewach koronie małpy swych potomków chronią, tak jak żołnierz co przed wrogiem ojczyzny swej broni.
 
Tak samo jak matka co dzieci w bólach rodzi, daje pokarm swój własny i pociechy swe broni, tak samo jak lato przemija i jesień nadchodzi, matka jest zawsze, a ojciec odchodzi.
 
Nie zawsze tak bowiem było, jest i będzie, lecz pamiętaj, o tym że rodzinę masz wszędzie.
 
 
 
                                                                                                                                                            Ann

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 5 kwietnia 2022 (historia)

Inne teksty autora

Uroda
Ann
Euforia
Ann
Kawa
Ann

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca