Jakaś Emma Roberts w dżinsach i bawełnianym topie, po dniu spędzonym w spa wygląda na zrelaksowaną. Przyglądam się fotografii, ale oznak zrelaksowania nie widzę, może to zrelaksowanie jest zamaskowane, ale przecież nie napisaliby, że wygląda. Na następnej jakiś polityk wmawia młodym ludziom w mundurach, że mogą mordować, kraść, gwałcić i brać niewolników tak długo, jak robią to w imię pokoju. Na pierwszy rzut oka jest zupełnie niezrelaksowany. Odkładając gazetę na fotel obok, patrzę na swoje odbicie w lustrze. Czy ja wyglądam na zrelaksowanego? Czy można być zrelaksowanym, czekając na faceta, któremu się odbierze życie? Oczywiście, że tak, ale to wolny proces. Ja pierwszy raz zabiłem, gdy miałem 6 lat. Pamiętam dokładnie jego oczy, gdy ściągałem go z matki, by zobaczyć czy przeżyła. Niestety, kula przeszła przez niego i utkwiła w ciele matki. On przeżył a ona do piachu. Oczywiście nikt z żołnierzy „wyzwalających” mój rodzinny dom z wszystkiego co rodzinne, nie został pociągnięty do odpowiedzialności — wygranych się nie sądzi. Jeszcze raz spojrzałem na przysłaną mi fotografie, tylko oczy te same. Oczy, w które spojrzę ponownie po tylu latach.