Rachunek nieprawdopodobieństwa

Marek Jastrząb

 

 

Ludzie poświęcający się działaniom politycznym, są w mniejszości. W narodzie liczącym czterdzieści milionów obywateli, ułamek tychże zabrał się za rządzenie pozostałymi. I gdyby robił to dobrze, byłoby łatwiej się z tym pogodzić. Lecz robi źle, a to zrozumiałe już nie jest.

 

Statystyka podpowiada, że na jednego widza „Faktów”, „Wydarzeń” czy innej obiektywnej cholery, przypada setka obojętnych na polityczne zawirowania. Stu ludzi z elektoratu niewidzialnych jest więc zajętych życiem bez Sasina, Ziobry lub Morawieckiego; ma w głębokim poważaniu rozterki uciekających szczurów. Nie męczy jej problem wyborczych szwindelków, bo wie, że jakikolwiek wybór niczego nie zmieni. A nie zmieni, ponieważ nie pójdą tam, gdzie powinni: na wybory. Lecz o tym jak raz nie wiedzą.

 

Statystyka mówi, że niewielu czyta ze zrozumieniem, a jeszcze więcej niewielu orientuje się, o czym. Z tych niewielu, znaczna część pochodzi z PiS-u, zasiada, piastuje i chce być dalej. Na palcach uciętej ręki policzyć można tych, co potrafią objaśnić, o czym mowa. Przełożyć cudzą wypowiedź w sposób zgodny z intencją jej autora. Na ogół, zamiast prawidłowej interpretacji wyrażonych myśli, biedny odbiorca tejże wypowiedzi, zderza się z inseratem, którego nie wie, jak ma zakwalifikować. Czy to, co słyszy, należy do krainy absurdów? A może odwrotnie, bije po oczach wstrząsającą rzetelnością?

*

Gimnastykujemy się zaciskając pasa; niczego nie można zaplanować i niczego przewidzieć. Wszystko jest chwiejne i balansuje na krawędzi rozsądku. Było bezrobocie, były żarty o państwie tanich drani, o przeciekach, inwigilacjach i sprzysiężeniach nieczystych sił.

 

A przecież tyle jest do zrobienia, tyle do naprawienia, nadgonienia, do biurokratycznego doturlania się do wymogów unijnych, tyle dalszego spieprzania spraw, opętanego wymyślania prochu, dowodzenia uczonym, że ziemia jest płaska jak Kopernik, że oświata, to wymysł niedorozwiniętych intelektualistów, tak jak kultura, nauka, czy wspaniale dogorywająca Służba Zdrowia, tyle bezpłciowego debatowania o spiskowych teoriach dziejów i chrześcijańskich wojażach z odczytami o antysemityzmie w państwie o swojskiej nazwie Zulu Gula.

 

 

 

 

Marek Jastrząb
Marek Jastrząb
Dramat · 14 października 2022
anonim
  • Arian
    Tutaj lud poświęca się politycznie, co 4 lata wierząc w gruszki na wierzbie. I za każdym razem zostaje wydymany przez tych samych, ale przemalowanych idoli.
    Po 33 latach reform niczego nie zreformowano: po prostu klapa.

    · Zgłoś · 2 lata