Państwo, to kościół. Tak samo oparte jest na mitologii, dogmatach, symbolice i obrzędowości.
Zamiast orła białego zapanował kulawy kaczor.
Służba napawa obrzydzeniem.
Hierarchia posłuszeństwa demoralizuje organizację.
Ludy kultywują atawistyczną wiarę w poświęcenie ofiary dla wspólnego dobra.
Trzeba wątpić we wszystko poza wątpieniem.
Czy arcybiskup Ryś zafałszował proces kanonizacyjny Jana Pawła II zatajając przed Watykanem dokumenty zgromadzone przez Służbę Bezpieczeństwa?
Czy kardynał Sapieha molestował kleryków?
Czy młody Karol Wojtyła został wykorzystany przez Sapiehę?
Czy Wyszyński pełnił posługę przy łóżku Sapiehy?
Czy wierni sponsorują siatkę pedofilów w kościele?
Większość narodu pochodzi z pańszczyźnianych niewolników. Dlatego łatwiej im zaakceptować państwo neokolonialne, totalitarny kościół, podszyty mitologią, system wyzysku i kłamstwa.
Demokracja zakrawa na kabaret. Władza świecka ustanowiła państwową ochronę dobrego imienia papieża.