Powiedziałem: sprzedając swoje ciało, sprzedajesz także duszę.
Oddajesz się cała za zielony papier. Jako tania niewolnica, służąca.
Marny targ, niegodny człowieka.
Może nie masz pomysłu na życie.
Powiadam, że błędy nie będą darowane.
Nie licz na odpust.
Stoisz tutaj rozebrana, jak jakaś święta.
Czy, ten, który pracuje na cudzy biznes nie zatracił się bardziej?
Sprzedaje bowiem za śmieszną cenę: swój umysł, wiedzę, myśli, talenty...
Chory system, gdzie trzeba się sprzedawać, aby przeżyć dzień dłużej.
Prawdziwa wolność. Wolny wybór między dżumą a cholerą.
Czyż nie hańbi najbardziej duchowa nędza człowieka?
https://www.youtube.com/watch?v=P6w3-MU6-iM&t=298s
https://www.youtube.com/watch?v=aLrAJ5ZXHVI