Poczta ma całą kadrę nauczoną dziadostwa, złodziejstwa na poziomie managerskim i nieefektywności tkwiącej korzeniami wiele dekad na poziomie bazowych pracowników, którzy są wynagradzani tak marnie, że tylko osoby bardzo mocno zdesperowane imają się tej pracy. Lepsi idą do konkurencji, gdzie zarabia się mniej więcej dwa do trzech razy tyle, robiąc z grubsza to samo tylko w lepszych warunkach z lepszymi narzędziami pracy i efektywniej, bez pierdolenia o maryjce, janie pawle czy prezesie wszystkich prezesów, bez użerania się z niedziałającym narzędziem . z drugiej strony u konkurencji nie ma managerów zarabiających setki tysięcy czy miliony, niezależnie od wyników. Prywatyzacja niczego nie da, ta firma powinna była pozostać urzędem, albo być sprywatyzowana 30 do 20 lat temu - wówczas miała by na rynku szansę. dziś jedyna jej szansa na uratowanie marki to fuzja z inną firmą np. kurierską jak. InPost , ale na to nie zgodzą się urzędnicy antymonopolowi zarówno krajowi jak i unijni, a jeśli nie fuzja to zmiana profilu działalności - z bezpośredniego samodzielnego wykonawcy na udziałowca w czymś w rodzaju joint venture realizowanym z InPostem, PKP, Allegro , Amazonem , MZK etc. czy Aliexpress - bez znaczenia, a jeśli trzeba ze wszystkimi naraz.... Na rynku jest dużo miejsca - ale trzeba zauważyć co jeszcze nie zostało zagospodarowane, a co gospodarowane jest nieefektywnie. Zwolnienia najniższych stopniem pracowników to będzie gwóźdź do trumny, bo powinno się wymienić kadrę wstawioną politycznie na ciepłe synekury i dokonać restrukturyzacji - zamiast kolejnej kosztującej pół miliarda wymiany loga i zwolnień biednych, zdesperowanych ludzi, którzy jeszcze nie wiedzą, że zwolnienie to będzie ich najszczęśliwszy dzień życia.