DEPORTACJE STOP!!!!

Wodzu

DEPORTACJE STOP!!!

Od 1 lipca 1998 r. na mocy "Ustawy o cudzoziemcach" Straż Graniczna wraz z policją prowadzi, jak to się oficjalnie określa kontrolę legalności pobytu cudzoziemców w Polsce. Cudzoziemcy przebywający nielegalnie w naszym Kraju, pracujący bez stosownego pozwolenia, czy Ci, których faktyczny cel pobytu jest sprzeczny z deklarowanym w momencie przyjazdu do Polski są zatrzymywani i wydani mocą decyzji właściwego terytorialnie wojewody. Z mocy ustawy otrzymują w tym samym momencie zakaz wjazdu do Polski na okres 5 lat ( czas ustala indywidualnie wojewoda ). Od decyzji o wydaleniu przysługuje odwołanie ( jak to wygląda w praktyce można się tylko domyślać ). Kilka przykładów: 5 marca 1999r. deportowano z terenu Wielkopolski 82 obywateli Rumunii. 26 - 27 kwietnia w powiecie sandomierskim deportowano 290 osób ( w większości Ukraińców ). 12 maja podczas prowadzonej przez całą dobę akcji zatrzymano i deportowano z Poznania 128 Bułgarów ( obcokrajowców zatrzymano na targowiskach, a nawet w mieszkaniach ). Akcja w Sandomierzu ( związana z wizytą papieża w Polsce ) spowodowała duży, negatywny odgłos na Ukrainie. Jedna z gazet, artykuł o akcji opatrzyła tytułem " Wisła 99 - jak polska policja oczyszczała Sandomierz z Ukraińców". Irina Milanowska - jedna z deportowanych: "...Robiliśmy z mężem zakupy w Sandomierzu. Podeszli do nas policjanci i poprosili o paszporty. Zabrali nas do wielkiej sali w sandomierskim ośrodku sportu. Dawali do podpisania różne dokumenty, ale my nie mogliśmy ich przeczytać. Nic nie pomagały wyjaśnienia, że jesteśmy w Polsce. Mamy zameldowanie do 5 maja, a do Polski przyjechaliśmy, aby opiekować się chorym wujem. Spędziliśmy kilka godzin w dusznej sali zanim wywieziono nas na Ukrainę. Nie mogliśmy do nikogo zadzwonić, policja twierdziła, że telefon nie działa. Nawet ja, choć mówię po polsku nie mogłam zrozumieć co się z nami dzieje. Jeden z zatrzymanych Ukraińców dostał ataku epilepsji, co jeden z policjantów, w rozmowie z innym, skomentował słowami: " Co się martwisz. Tylu ich tu jest... jak jeden zdechnie, nic się nie stanie." 3 Sierpnia na stadionie X -lecia w Warszawie Policja i Straż Graniczna zatrzymały 108 cudzoziemców. Jednym z pierwszych miast, które doświadczyły "Akcji Obcy" był Rzeszów, a nie dawno Przemyśl. Na początku listopada "Akcja Obcy" odbyła się w Łodzi. 9 Listopada funkcjonariusze Karpackiego Oddziału Straży Granicznej w Nowym Sączu i Komendy Miejskiej Policji w Krakowie na jednym z krakowskich placów targowych zatrzymali 55 obywateli Białorusi, Wietnamu, Rumuni, Ukrainy, Mongolii i Bułgarii. Podobne akcje przeprowadzone w Nowym Targu doprowadziły do zatrzymania 3 Rumunów i 1 Ukraińca. Wobec wszystkich wszczęta została procedura wydalenia z Polski. Taki los spotkał już 4 Rumunów zatrzymanych w Korbielowie. Działania podejmowane w "Akcjach Obcy" przybierają formę zorganizowanych łapanek. Ludzie bez ważnych dokumentów traktowani są jak najgorsi przestępcy. Często podczas tych działań władze same łamią ustalone przez siebie przepisy, a ludzie w wielu przypadkach tracą dorobek całego życia. Ogółem w 1998r. w opisany sposób wydalono 1832 cudzoziemców, a w pierwszym kwartale 1999r. 447 osób. 139 ludzi osadzono w strzeżonych ośrodkach, bądź aresztowanych w celu wydalenia. Do tego doliczyć należy osoby zatrzymane na granicy podczas tzw. nielegalnego przekraczania granicy. W 1998r. zatrzymano ogółem 3748 cudzoziemców, a w pierwszym kwartale 1999r. - 632. W pierwszym półroczu tego roku zatrzymano 2346 cudzoziemców. Wydalono z nich 1708, 232 zostało zwolnionych, a 309 trafiło do ośrodków strzeżonych. Wśród wydalonych najwięcej było: Ukraińców - 618, Bułgarów - 327 oraz Rumunów - 367. Łatwo sobie wyobrazić, że osoby te na bardzo długo, jeśli nie na zawsze, pozostaną wrogami Polski i Polaków. W porozumieniu ze Schlangen państwa UE zadeklarowały, że kraje akcesyjne do UE, które mają granice z państwami nie należącymi do UE powinni uszczelnić te granice będące w przyszłości zewnętrznymi granicami UE. Jest to jeden z wielu warunków przyjęcia do UE. Ten proces powinien być zakończony w momencie przystąpienia do UE. "Skrupulatnie realizujemy zapisy ustawy o cudzoziemcach. Celem akcji "Obcv" jest uwiarygodnienie naszego kraju przed wejściem do Unii Europejskiej. Przecież nasza wschodnia granica będzie granicą zjednoczonej Europy." - Mirosław Szaciłło, rzecznik prasowy Straży Granicznej. "Deportacje osób nielegalnie przebywających na naszym terytorium to wypełnianie zobowiązań Polski wobec UE. Ma to dowieść, że polskie granice są szczelne i, że Unii nie grozi zalew nielegalnych uchodźców. - Andrzej Potocki, poseł UW, sejmowa komisja spraw zagranicznych i spraw wewnętrznych - Gazeta Wyborcza 29.10.1998. 9 Lipca podczas oficjalnej wizyty na Ukrainie, kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder mówił też o tym, że Polska najprawdopodobniej nie będzie miała innego wyjścia i w przededniu swego wstąpienia do UE wprowadzi dla Ukraińców wizy, gdyż "będzie musiała przestrzegać prawa UE" - PAP. Nie dawno, podczas rozmów państw UE z polskim negocjatorem przystąpienia do UE Janem Kułakowskim oświadczono mu, że oczekiwane jest wprowadzenie wiz dla osób spoza UE do 2002r. czemu służą te posunięcia? Oczywistym jest, że UE - klub krajów bogatych pragnie zabezpieczyć się przed napływem osób z ubogich krajów z poza UE, bo przecież ograniczenia te nie dotyczą obywateli USA, Kanady, Japonii czy innych zamożnych państw. Dzielą ludzi na dwie kategorie, zależnie od stanu zamożności krajów, z których pochodzą. Dziś widać już gołym okiem, że nadzieje narodów Europy Środkowej i Wschodniej w momencie upadku muru berlińskiego i żelaznej kurtyny na Europę zjednoczoną bez kordonów, zasieków i drutów kolczastych, na Europe ludzi, którzy mogą podróżować, wybierać swe miejsce zamieszkania, a przede wszystkim poznawać się wzajemnie - legła w gruzach. Egoistyczna polityka UE w miejsce żelaznej kurtyny istniejącej przez pół wieku stanowią nową opartą na czynnikach ekonomicznych i aktach prawnych. Władze polskie ulegając naciskom UE wprowadzają coraz więcej ograniczeń przy przekraczaniu granicy przez obywateli Rosji, Ukrainy, Białorusi, Litwy i innych "niepożądanych" krajów. Po wprowadzeniu wiz (łatwo sobie wyobrazić) będą je otrzymywać tylko najbogatsi i najbardziej ustosunkowani, natomiast reszta będzie szukać sposobów wjazdu do Polski (jak to analogicznie czynią Polacy pragnący wjechać do USA). Sprzyjać to będzie rozwojowi korupcji wśród organu przyznających wizy. W odpowiedzi na działania Polski utrudnienia wprowadzają także nasi sąsiedzi. Nasi turyści są coraz gorzej traktowani przez ich służby graniczne. Polska polityka prowadzi do zmiany pozytywnego wizerunku naszego kraju u naszych sąsiadów, prowadzi do wzrostu wrogości narodowościowych, stanowi żer dla ugrupowań nacjonalistycznych i szowinistycznych, skierowując te kraje w stronę Rosji, a nie Polski jak dotąd. Nic nie zmieniają bałamutne oświadczenia polityków o ciągłym polepszaniu dobrych stosunków między sąsiedzkich, gdy zamyka się granice. Dobre stosunki to nie spotkanie się kilku polityków naszych krajów, lecz poznanie się i współpraca naszych narodów, oparta na jak najszerszych kontaktach międzyludzkich. W ten sposób zaprzeczone zostaje to co osiągnęliśmy w ciągu ostatnich 10 lat. Przez pół wieku wszelki ruch ludzi, towarów, wymiana idei i dóbr kultury z naszymi wschodnimi sąsiadami podlegał bardzo ścisłym restrykcjom i ograniczenia przez rządzące reżimy komunistyczne. Spowodowało to, że zupełnie nie znaliśmy naszych najbliższych sąsiadów. Ostatnie 10 lat dzięki liberalizacji ruchu granicznego doprowadziło do masowych przyjazdów, a przez to poznania się, łamania uprzedzeń, stereotypów i niechęci narosłych przez stulecia naszych niełatwych wzajemnych stosunków, powstania przyjaźni, a w reszcie odnowienia więzi rodzin rozdzielonych niegdyś granicą PRL - ZSRR. Doprowadziło to też do poznania kultury naszych sąsiadów, a przecież wieki Polska tworzyła swą bogatą i unikalną kulturę, będąc na styku cywilizacji wschodniej i zachodniej. W tej chwili grozi nam zaprzepaszczenie tego ledwie rozpoczętego procesu i otwarcie na wpływy jedynie Zachodu. Proces ten jest szczególnie niebezpieczny, gdyż nasi sąsiedzi dotknięci ciężkim kryzysem gospodarczym i mającym niepewną sytuację polityczną nie mają w ciągu najbliższych kilkunastu, lub może nawet kilkudziesięciu lat szans na wejście do UE. Tym samym nowa żelazna kurtyna ma szansę na utrwalenie się na tak długo. Oburzenie Polskiej opinii publicznej budziły deportacje Polaków z Niemiec. Do tej pory budzi emocje całkowita dowolność kryteriów przy wpuszczaniu polskich wycieczek do Wielkiej Brytanii. Tym czasem takie same praktyki, a często wręcz brutalniejsze polskich władz nie spotykają się z reakcją mass-mediów ( poza statystycznymi wzmiankami o liczbie deportowanych i proporcjonalnymi wersjami przeprowadzania "Akcji Obcy" ) nie tak dawno oburzonych tym co spotykało Polaków w innych krajach. Milczą ugrupowania praw człowieka - ograniczając się jedynie do krytyki nazwy " Akcja Obcy" jako szerzącej nietolerancję i ksenofobię wobec obcokrajowców, nie kwestionując zaś brutalnych metod i celów akcji. Ugrupowania polityczne, bądź aprobują tą politykę ( jak euroentuzjaści ), bądź milczą na jej temat. Media kreują przybyszy jako jedno z najgorszych zagrożeń dla naszego kraju nagłaśniając przestępczość, żebractwo itp. Nie mówiąc o proporcjach zjawiska - wobec milionów obcokrajowców przybywających do Polski. Taki ich obraz stwarza negatywne i krzywdzące dla przytłaczającej większości stereotypy. Jednocześnie akty wrogości, czy nawet agresji rzadko przebijają się na łamy mass-mediów jak np. w maju 1997 w Bełchatowie kilkunastu mieszkańców tego miasta dwukrotnie zaatakowało na targowisku sprzedających Ormian: zniszczono należącego do nich mercedesa. 31 października na rzeszowskim rynku grupa skinheadów zaatakowała przybysza ze Wschodu raniąc go nożem w brzuch, a potem broczącego krwią ścigała przez kilkaset metrów. Polska polityka graniczna ze szczególną siłą dotyka rejonów wschodniej polski. W ciągu ostatnich kilku lat były one zarówno przez organizacje pozarządowe, placówki kulturalne i edukacyjne jak i władze lokalne. Handel ze wschodem jest dla tej części kraju ważną częścią ekonomi dając zbyt na wiele polskich produktów, zbyt słabych jakościowo, by je sprzedać w UE, a często nawet i w kraju dając też pracę wielu tysiącom ludzi ( wystarczy m.in. wspomnieć o wytwórczości mebli skierowanych tylko na Ukrainę we wsiach między Rzeszowem, a Łańcutem ). Zmniejsza się liczba przebywających ze Wschodu ogranicza dochody wielu przedsiębiorstw i to nie tylko ukierunkowanych na rynek wschodni, ale działających normalnie w tej części kraju - zwiększa się bezrobocie. Z kolei tanie towary przywożone i sprzedawane tu przez przybyszy ze Wschodu pozwalają podratować budżet rodzinny osobom ubogim. Tak więc takie działania rządu polskiego powodują dalszą degradację ekonomiczną tzw. ściany wschodniej i obniżanie standardu życia jej mieszkańców.

Domagamy się:

1. Natychmiastowo zaprzestać marnowania pieniędzy podatników na realizację "Akcji Obcy", rozbudowę Straży Granicznej i uszczelnianie granicy wschodniej, poprzez rezygnację z tych poczynań.

2. Anulowanie aktów prawnych zawartych w Ustawie o Cudzoziemcach dających podstawę prawną do realizacji "Akcji Obcy".

3. Natychmiastowej liberalizacji ruchu granicznego ze wszystkimi krajami chcącymi uczynić to samo w stosunku do polskich obywateli.

Mixer - RZESZOWSKA ALTERNATYWA SPOŁECZNA

Wodzu
Wodzu
Inny tekst · 12 lipca 2000
anonim