Bajka

Dreamwalking

Jakby na to nie patrzeć i bez względu na wszelkie skrzywienia perspektywiczne Pewne Królestwo zawsze leży za Siedmioma górami, zawsze Dawno, dawno temu. Żeby nie oburzać tradycjonalistów niech tak zostanie i tym razem, choć może lepiej brzmi tamtym ze względu na formę czasu - jakie to wszystko skomplikowane - ech... Bo w ogóle jakiekolwiek pisanie dla dzieci to g...na robota - zresztą jak cokolwiek z tymi długoplanowymi inwestycjami związane - no oprócz ewentualnie zakładania tychże inwestycji, ale to też nie zawsze - raczej czasami. W każdym razie - bez "bądź" - jak we wszystkich tego typu historiach musi być jakaś księżniczka (najlepiej dziewica) i jakiś rycerz (lepiej nie prawiczek) i smok (ujdzie cokolwiek byleby nie był homoseksualistą ani wegetarianinem); jak mamy taką ferajnę razem, to ustawa o bajkach lub... eee nie - to później... rzeczona wyżej ustawa gwarantuje, że księżniczka straci swe dziewictwo w dopuszczalnych sytuacjach, takich jak:

1. rycerz będzie nalegał

2. księżniczka będzie nalegać - zależne od dziewictwa lub nie rycerza

3. smok wykorzysta... sytuację - księżniczka zemdleje ze strachu

4. będzie mały wypadek z kopią podczas turnieju

Jak już takie łagodne wstępy mamy za sobą, to zapewne za chwilę rozpocznie się walka całkiem na serio, choć ustawiana, opłacona przez króla - między smoczydłem a dzielnym rycerzem, który sikając ze strachu po nogach doszczętnie zniszczy swoją i tak już nie piękną zbroję, dodatkowo nabawiając się zapalenia cewki moczowej i ch... wie czego, choć może zostać samo "Ch...". Oczywiście, że wygra rycerz - smok po prostu położy się na ziemi i zacznie udawać te stonogi w panierce z KFC i wszyscy uwierzą, że nie żyje, a jeśli nawet zwątpią to przekona ich topór w rękach najemnika na usługach króla - księżniczka musi wyjść za mąż za rycerza - bez wzgledu na to z którym z nich starciła cnotę i czy w ogóle z człowiekiem. Dopuszczalne ustępstwa od takiegoż rozwiązania, to ew. poprzedzające ślub wstawki opisujące zajścia erotyczne między smokiem i księżniczką - inne wszystkim spowszedniały, bo już nawet masło reklamuje pani która kostką tłuszczów nasyconych lub nie, wyciągniętą z lodówki zaczyna sie masturbować - co za czasy... Zwykle bajki kończą się słowami: i żyli długo i szczęśliwie, ale ja ich tam nie wiem. Jeśli nawet przez chwilę, to księżniczce i tak niedługo zacznie sie okres, a jeśli nie, to bedzie jeszcze gorzej, ponieważ albo jest w ciąży, albo ma menopauzę - i tak wszystko u kobiet marudzeniem się kończy - bez różnicy, a teraz śpijcie wszyscy dobrze:)

Mały koszmarek

Dreamwalking
Dreamwalking
Inny tekst · 28 lipca 2004
anonim
  • Lyra
    cos w sobie ma, musi miec

    · Zgłoś · 20 lat
  • Czasem Niezabardzo
    Koncoweczka nieco szowinistyczna... :/ ja mam bzika na tym punkcie. Ale cos tekst mnie rozbawila. Taka mocno nie dla dzieci bajeczka karykatura....

    · Zgłoś · 20 lat
  • Dreamwalking
    szowinistyczna, a autor kobietą:) naprawdę - po prostu wiem, ze czasem jestem nieznośna:)

    · Zgłoś · 20 lat
  • humanus
    Hm, ciężka sprawa. Dość zabawny tekścik. Fajna bajka.

    · Zgłoś · 20 lat
  • Anonimowy Użytkownik
    Roman
    Wiwisekcja bajki w duchu neofeministycznym? Byłoby denerwujące, gdyby nie to poczucie humoru...

    · Zgłoś · 18 lat
  • Rimmous
    Niby jest tutaj humor... Niby jest treść... Ale w gruncie rzeczy to takie poniekąd lanie wody... Jednakże i tak mi się podobało. ;-)

    · Zgłoś · 18 lat
  • Dreamwalking
    Dziękuję wszystkim:)

    · Zgłoś · 18 lat