Literatura

Nadzieja na lepsze jutro (inny tekst)

Burry

Sierpniowa noc we Wrocławiu widziana z okna mojego małego pokoju.
Nocny chłód powoli ostudza moje rozgrzane ciało. Krople potu rozproszone po twarzy, wszechobecne ciepło wypełniające wnętrze. Właśnie skończył się dzień. Upalny sierpniowy dzień, taki jak codzień. No może nie do końca, za wyjątkiem kilku drobnych szczegółów, które tak trudno zapamiętać czy zliczyć... Wyglądam przez okno. Wpatruję się w ciemne gwiaździste niebo, w dal. Z nadzieją na lepsze jutro... Tam gdzie kończą się dachy domów, wierzchołki drzew. Jest mi lżej. Próbuję dostrzec wskazówki, pomocnej dłoni, przystani, gdzie doznałbym szczęścia, spokoju, ukojenia. Jest tak cicho i spokojnie. Wiem, że jeśli teraz zasnę to stracę te jakże cenne dla mnie chwile... Chwile, na które trzeba będzie czekać przez kolejny ciężki dzień.

niczego sobie 25 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 20 sierpnia 2000

Inne teksty autora

Ciemność
Burry

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca