Psieplaszam, że żyję

iga

Jestem dziewczynką. Jeszcze brak wam pewności, ale ja już wiem. Jestem człowiekiem. Z tym zgodzicie się za cztery dni, kiedy to skończę ustawowe dwanaście tygodni. Dziś mówicie: zarodek. Dziwny tu u was ustrój panuje. Jak w powieści Kafki odbył się i mój proces. Sami prokuratorzy, a podobno nawet diabły mają adwokata. Nie było i tego z urzędu. Dostał mi się rybi głos... No już się nie skarżę. Przecież powiększe grono aniołków - tych nigdy za dużo, za mało. Kara śmierci przez wyskrobanie. Jak można uśmiercić "coś", czego nie ma? Czy jako zarodek mam prawo zapytać ludzkim zwyczajem: dlaczego?

Może to ta zachłanność, by pokazać się po tej drugiej stronie. Ja mogę poczekać. Czas ma sens. Muszę się wygrzać w tobie, mamo i ty musisz być gotowa. Nie chcesz czekać. Rozumiem. Na Ziemi taki pęd, taka gorączka. Ktoś kiedyś powiedział, że trzeba żyć tak, by na koniec móc powiedzieć: zrobiłem wszystko, co mogłem. Nie wiem, co mogłam...

Za każdym razem uśmiechałam się do Ciebie na USG. Zapomniałaś rankiem jak śpiewałam Ci kołysanki, opowiadałam wierszyki. Tak schowana jestem, może nie zauważyłaś. To kopałam z całych sił. Naprawdę mam nogi. I ręce. I głowę. Rozlałam się wam w jakąś masę, bo nie wkładacie na nos okularów. Tu JESTEM! I za waszym przykładem ja oddycham. Wdech, wydech. Wdech, wydech.

Mamo, ja nie chciałam żebyś płakała. Dlaczego płaczesz? Za głośno krzyczę? Obiecuję, że będę grzeczna. Nie chcę lizaków ani domków dla lalek. Nie chcę swojego pokoju. Chcę tak sobie móc nie chcieć. I tego właśnie chcieć. Wypełnić tą jedną rubrykę, gdzie wszyscy wpisują dzień, miesiąc, rok. Urodzony/a........................

I to nie jest pytanie.

Nie bój się tak mamo. Ja się nie boję. Od czego zaczną? Później Ci opowiem. Czy będzie bolało? Nie martw się, zarodki nie znają cierpienia. To zbyt ludzkie. Tak też odejdę - po ludzku. Cóż, jedynie parę kartek w pamiętniku, ale warto było. Te wspólne obiadki i tyle intensywnej czerwieni - wspólnej krwi.

Ocalisz mnie przecież. Ocalisz od zapomnienia. A jak będę miała siostrzyczkę nazwiesz ją Nadzieja. Już ją czesem słyszę i nie mogę zatkać uszu. Ten głos właśnie ostatni usłyszę. Wybacz więc, że nie wierzę Ci do końca. Pozwól mi być szczera: tak, trochę żal. Tylko odrobinę. Żal nieba wysadzanego gwiazdami, życzeń im powierzanych, ptaków lotnych i nielotów, ciszy morza, woni frezji. Twoich oczu i tej nieuleczalnej dolegliwości - miłości. I muzyki, muzyki, muzyki.

Pewnego dnia, w moje urodziny, gdy poczujesz mamo zapach wiosny, gdy wszystko się budzi, obudzisz mnie. Wtedy Ci powiem, nastaw prężnie ucho, a może uwierzysz: wybaczam. I ty mi wybaczysz. Podasz rękę na zgodę z panią Wiosną. Ona ze spokojem pokaże nam, ludziom, że natury prawem jest wiosna w czas wiosny, nie zima, nie zima. A w ziarnie już liście i łodygi.

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 47 głosów
iga
iga
Inny tekst · 5 listopada 2006
anonim
  • Grzegorz Kaczmarczyk
    Może niezbyt oryginalne ale i tak podziałało na wyobraźnię.

    · Zgłoś · 17 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Chciałabym coś napisać, ale nie mogę, bo nie zgadzam się ani odrobinę ze zdaniem przedstawionym tutaj. Warsztatowo ładnie, ale cały przekaz, sens, te wszystkie poglądy tu zamknięte po prostu grają mi na nerwach;).

    · Zgłoś · 17 lat temu
  • Anonimowy Użytkownik
    asiulek:)
    świetny tekst:) po prostu świetny nie ma co się produkować:)

    · Zgłoś · 17 lat temu
  • Grzesiek
    Mocno tendencyjne i niewyszukane w sposobie prezentacji poglądów. Słowem mam niesmak po niezliczonej ilości tekstów tego typu, które zżerają własny ogon.

    · Zgłoś · 17 lat temu
  • iga
    to nie jest zabawa kotku cygaretku...jestem sceptyczna co do stawiania sie na jakimkolwiek miejscu twierdze tylko ze matka moze sie bronic dzieci i ryby....po prostu masz racje ale zycie jest tajemnica ktorej czlowiek nawet niech nie smie rozstrzygac pozdrawiam i mimo wszystko czekam na wnioski zgwalconej kobiety(juz nawet nie mowie ze sa to przypadki skrajne):)

    · Zgłoś · 17 lat temu
  • Kot Cygaret
    niestety, kazdy medal ma dwie strony. nie mozna tak..tzn inaczej, mozna, ale trezeba mieć w pamieci gwalty, np. myslałas, o dzieicach, pomysl teraz o matkach. proponuje tak...dwa dni prosze, a postawię się w pozycji zgwałconej kobiety. rozpatrzmy to, hm?

    · Zgłoś · 17 lat temu
  • nitjer
    Tekst jest poruszający. Przekonywująco i ciekawie napisany. Utwierdził mnie w moich dotychczasowych poglądach nt. aborcji. Pozdrawiam :)

    · Zgłoś · 17 lat temu
  • optymistycznie-proszę
    Zgadzam się. Ludzie nie maja świadomości, czego się "pozbywają" W pewnym programie była dyskusja na temat aborcji. Pewna pani wykrzyczała rozbijając jajko przed pisarką, która się temu zabiegowi sprzeciwia, że:,,nie umie ona biologii" Krzyczała ze właśnie zabiła stworzenie z ironicznym i kpiącym uśmieszkiem. Że to, co kobiety maja w swoim łonie to tylko zygota, dwie komórki na krzyż. A ta pani właśnie się skompromitowała... Nawet nie wiedząc, że to zrobiła. Bo pewnie nie umiała biologii" i to, dlatego ludzie decydują się na aborcję, ponieważ nie wiedzą, że stają się mordercami.
    P.S. Dla tych, którzy nie domyślają się, dlaczego ta krzykliwa pani się skompromitowała, wyjaśnię, że jajko, które możemy kupić w sklepie to tylko niezapłodniona komórka i substancje odżywcze.. Taka "kurza" miesiączka. Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 17 lat temu
  • Anonimowy Użytkownik
    EtaMania
    Bardzo poruszający tekst. Dawno takiego nie czytałam. Brawo

    · Zgłoś · 17 lat temu
  • Anonimowy Użytkownik
    Chenia
    z literackiego punktu widzenia - dobre.

    z normatywnego - bujda.

    · Zgłoś · 17 lat temu
Wszystkie komentarze