z pamiętnika

Bukowski W.

mam oczy niebieski do patrzenia w zasypianie tamtych stron, albo bardziej na bok, do kopania dołów w samo spadanie.  mieszkam przy ulicy Nieważnej, gdzieś gdzie chcesz, adresy się podpiszcie. przystanki autobusowe.     
 
( wchodzi )

mężczyzna ubrany w granatową marynarkę, fiolet odcisków na sercu, płacz kobiet, dzieci i starców,  to opatrunki >>- didaskalia trzyma ręka ( w głowie ) a wątek poboczny – rozproszenie prostej po kątach. prostokąt. o łaskę go pielęgnować . jeszcze szarańcza. dla bukietu zwykłych róż. zbyt wiele kolorów na tęczy. czytanie z obłoków. jeszcze szarańcza. nie wysłowisz. jeszcze szarańcza. czytanie z obłoków. nie wysłowisz.   
pokój jest niewielki, dobrej woli , amok tańców świątecznych

( wychodzi )

to dla mnie :
Eltvbu 4qthuirhtvuiqrhwet@uivhnr*błąd*tweohi86rtewnrheiow    rhvniureiv 86i ieurv oi[[[[[[[[[[>>=+[[[[[[[[[rrrrrrrrrrrrrrrrr?#$%&*(&)rrrrrrrrrrrrruhkuyr =  w przypadkowość
taka forma
taki pomysł, graficzny
barki za oknem, kanał.
nic nie jest oczywiste. nic nie jest najlepsze.
przeto słońce. realne zjawy. i już dobrze, dobrze….
coś w trawie piszczy. gwiazdy poezji.

Bukowski W.
Bukowski W.
Inny tekst · 18 lutego 2009
anonim