Snuje się jak duch. Dusze mam opętaną goryczą błędów. Z metalicznym klimatem przy sercu, ginę. Tracę wolność przekonań. Uważam słowa za puste, a to co zrobiłem za złą ścieżkę. Ale nie ma złych dróg i ścieżek. Są tylko takie które prowadzą przez ból i cierpienie, lub przez radość i szczęście. Idąc ścieżką bólu uodparniasz się na cierpienie. Z każdym krokiem kolce wbijają ci się w skórę. Wyrywając kawałki ciała. W ciszy to znosisz, bo wiesz, że nikt ci w tym nie pomoże, a krzyk zwabi czarne kruki. Samoistnie pogrążając się w większe cierpienie. Ale jest i ta druga ścieżka. Słodka, różowa, miła do obrzydzenia. wymuszająca konwulsje umysłu. Łatwa, prosta, cudowna. Wybierając te drogę skazujesz się na dotyk płatków kwiatów, na miłe słówka, na sztuczność, róż. Obie drogi prowadzą do jednego miejsca w którym te ścieżki przeplatają się, łączą wszystko w jednolitą całość. W zależności od tego, którą drogą wybrałeś, nazwiesz je edenem lub piekłem. Ja nazwę je rajem. W kolce wplotą się róże krwisto czerwone, leczące moje rany. Śpiew ptaków zapanuje nad odgłosem cierpienia ciała.
W moim przekonaniu to jeszcze nie ten tekst, z którego mógłbyś być dumny. Masz tendencje do pompatyczności, a taki sposób pisania raczej nie jest odbierany poważnie przez Czytelnika. Inaczej - to trzeba po prostu umieć i wiedzieć, kiedy jest dobre.
Druga rzecz - widzę tutaj pomieszanie odczuć bohatera z czymś, co mogłoby stanowić odrębną narrację. Mówisz: "Tracę wolność przekonań. Uważam słowa za puste, a to co zrobiłem za złą ścieżkę". Po czym: "Ale nie ma złych dróg i ścieżek". Myślę, że musisz popracować nad jakimś określonym wizerunkiem bohatera, owszem, mającego swoje wątpliwości, ale bez przeczenia niejako samemu sobie.
I powiedz mi jeszcze, czym dla Ciebie jest eden, czym raj?
Uważam, że bardzo ciekawe jest zdanie: "Obie drogi prowadzą do jednego miejsca w którym te ścieżki przeplatają się, łączą wszystko w jednolitą całość". Myślę, że to trzon, wokół którego warto było budować całą historię - zarówno z przemyśleniami odnośnie ścieżki złej i dobrej. A może bohatera postawić gdzieś na końcu opowieści, nie mówiąc, gdzie stoi, a co czuje?
Trzeba, Autorze, jeszcze sporo popracować. Ale nie zniechęcaj się. Pisz.
Postara się napisać to na nowo, względem tych wskazówek.
Postaram się napisać to na nowo, względem tych wskazówek.