Bzik bezpowrotnego tchnienia porannej mgły po otwarciu okna

suicidalmaniac

Zawsze się zastanawiałem nad istotą gry orzeł i reszka, gramy w nią nieświadomie co jakieś kilkanaście sekund stojąc na algorytmie Wielkiego Programisty i nie ważne czy nazywamy to Losem, Przeznaczeniem, naszą rolą, czy misją do wypełnienia.

Mamy jednak możliwość kierowania tym, ale nie takie to łatwe gdyż kierują nami kroki wykonane przed świadomością jeszcze gdzie chciał autor dojść... Więc zawsze będzie to kontynuacja jakiejść ślepego ruchu, ruchu instynktownego, przypadkowego, przewrotnego. Rady rodziców, słowa, salda, opracowania, przepisy na to - zamykają mozliwość wiernego odsłuchania naszej głowy jak sekretarki.

Rzeczy które nas intryguja najbardziej:

: miłość

: miłość inna

: nienawiść

i to trochę jak ruchy wiosłem, najwięcej siły i euforii wkładamy w ruch początkowy by potem oddać się inercji tego pchnięcia-decyzji i gdy się kończy czas po prostu wykonać ruch następny.... zapomnieć o poprzednim inaczej straci się panowanie nad kierunkiem

Już się teraz mniej zastanawiam

Postawione pytanie i zostawione bez odpowiedzi staje się same w sobie odpowiedzią

Teraz mnie nurtuje że:

Skoro nie ma dla mnie odpowiedzi, bo albo są tylko, że dla mnie za chujowe, albo że sa po prostu populistycznie nudne, może jest inna droga?

Do zapiciasię do przespiewania

Do niesłowosztukowaniania już

Tylko same imiesłowy bierne wykrzykniki i wołacze

A treść wszystkiego naoczna nawęchowa i nadotyczna jak pierś i pośladki... żaden opis tego niezastąpi...

Zresztą jak bardzo kręci się wszystko wokół wyobrażenia co zrobi współrozmówca z naszą dupą albo co lepsze co my zrobimy z jego dupą. I nieważne czy zrobimy.. ważne co zrobią nasze wyobrażenia

...

Zerżną się nawzajem aż do wypracowania rezerw soków? Czy zostaną i skierują się ku chłodnej analizie poezji francuskiej z końca XiX wieku.... słowa

Dla mnie ważniejsze są obrazy

Obrazy surrealistycznie tworzone

Surrealistycznie przeżywane

Gdzie nie ma pierdolonej zabawy w mame i tate, w ściganta i ściganego,

Taki Cyrk tylko

Latający szczególnie

Wydobujący smaczki z pomiędzy postaw

...

tak prawda zawalam robotę wgryzając się może nie w poszukiwania kogoś kto mnie zaakceptuje, czy pokocha, czy polubi, choć to też ale dla uciekania przed odpowiedzią na najważniejsze pytania zadawane sobie od pierwszego momenty rozrywania skrzydełek ćmie

co to jest życie

co ja tutaj robię

co jest dla mnie ważne

o co tu kurwa chodzi

i dokąd się kurwa z tym wszystkim wybieram

mogę sobie dyskutować o wyższości miłości nad systematycznym obieraniem celów i zdobywaniem ich, mogę się oszukiwać co ważniejsze schematyczność czy spontaniczność ale to wszystko to tylko frędzle przyszywane do starego prześcieradła

kto jestem ja tak naprawdę?

co dla mnie oznacza bycie tu i wpierdalanie masy słów bez sensu lub z sensem w jakąś nieokreśloną grupę ludzką?

Chyba lubimy niespodzianki po prosty woda lubi przewalać się po kamieniach

wiaterek lubi zrywać listki a my lubimy przepierdolić zycie

ruch moi drodzy

nie ważne po co

nieważne co

nie ważne ile

ale kurwa coś robić

...

mysl bez następstwa jest niczym, jest tylko niepotrzebnym smieciem, ruch bezmyślny ma już natomiast wartość choćby i negatywną... ale wartość ma....

a myśl?

Puchy

Stracony czas

najwyżej pot i łzy

Żeby choć zanotować te krzaki

O czym ja marzę?

Część marzeń to fizyczne upodlenie się w upadku, wierząć, że nic nie ma znaczenia i lepiej to przejebać z uśmiechem i kpiarskim - chcesz w zęby chujowy szalikowcu.

Ale jest zaraz: a jak ma znaczenia? Na ile znaczenia ma ktoś inny dla mnie?

Obywatel....

New kind of personality? I na ile ja coś mogę jemu dać

Nie wiem..

Nie pcha mnie nić w stronę bycie mesjaszem, prorokiem, piewcy wygód, czy choćby palaczem w Oświęcimiu... moja niewiara bierze się ze świadomości mozliwości setek wiar równie bezsensownych jak moja. Tylko ruch nadaje sens, nagina go i zawsze znajdziemy taki punkt widzenia gdzie to wygląda pozytywnie

..

mogę się tak oszukać jeszcze ale w to nie uwierzę na dłużej

nie chcę o tym dyskutować

widzę wasze drogi wybierane jako tabletki na małe frustracyjki

na samotność najgorszą: w tłumie, w związku , w układzie gdyż mamy zblokowane ruchy, jak ryby czasem tylko ruszamy ustami..... i nic więcej...

przerwać to? Być człowiekiem tygrysem, który nie myśli, a bierze i pierdoli konsekwencję? Czy być człowiekiem słoniem.. mysleć i się zadręczać w bezruchu i w wyobrazeniach Dalszych Ciągów? ale świadomy o słuszności...

A są słuszne i niesłuszne decyzje?

Kurwa nie ma

Nie ma

Nie

Ma

Chcę się napić

Przelecę trzy mulatki

Potem pierdolne wiersz o wyrzutach sumienia, głodzie kamieniach i spalonym mięsie

Potem zapalę i podrapię się po jajkach

Właśnie

Wszystko kurwa mogę sprowadzić do swędzenia jajek i zaraz ich potem podrapania....

Czyli wersja przyczynowo skutkowa śmiertelnie logiczna

Akcja reakcja

Mogę uciec w stworzony przez siebie świat interfejs... jak dom, jak rodzina, jak przyjaciele przez których odczuwanie będzie przyjemniejsze, jak nakładka skórzana na kierownicę.... ale

Nie mam już ale

Żadnego ale

Nie zabiję się

Nic nie zrobię

Upiję się , zapalę , pogadam o samochodach i szybkich kobietach, pogadam o muzyce o pierdolonym teatrze dwojga, i o dupie kelnereczki z Manekina

Z kimś

Kto myśli podobnie lub i nawet nie

Bo nie będę udawał

Że jest inaczej jak jest

A już tym bardziej kogoś przekonywał

Zbudujmy swiat, w którym są same początki

A może błąd w postrzeganiu?

Zakończenia są początkami równiesz

Samotność kasjerki supermarketu

Samotność mnie

Którego nawet sam nie rozumiem

Chyba się za bardzo sobą przejąłem

Pieprzyć mnie

Hahahaha nie szukaj siebie w sobie kretynie....szukaj siebie w innych....

Szukaj siebie w uśmiechniętej gębie innego kretyna

LUDZIE ZWIERCIADŁA...

suicidalmaniac
suicidalmaniac
Inny tekst · 21 października 2001
anonim