no to ja mu mówię:
- Pamela Anderson tylko bez silikonu, z wczesnego okresu „Słoneczny patrol”
on się uśmiechnął jakoś tak smutno i rozwinął:
- ideał, jako wyższa myśl....myśl przewodnia..... coś co przyświeca twojemu życiu ..sens życia ..zakumawszy?.. jak latarnia morska.....cel...
widzę zapalił się jak ksiądz....
drapię się w głowę
odpowiadam:
- no przelecieć ten mój ideał jest moją myślą przewodnią i to mi jakoś najbardziej przyświeca ..ta latarnia znaczy się.... i cel...
oczy mu zmartwiały
ja wzruszyłem ramionami
biorę pod rękę i tłumaczę:
- nie zbawiam świata
nie spowiadam grzesznych
nie winię niewinnych
a potrzebuję tylko pewna ilość
radii samochodowych
w miarę dobrym stanie
by zrealizować swoje przeznaczenie
i spełnić Moją Wielką Legendę
i dlatego zabrałem twoje radyjko
...
tu spojrzałem na jedwabistą biel trzech pasków na moim dresie
figlarnie rozszczepiających światło promieni słonecznych...
strzepałem pyłek czapeczką......
...
wtedy będę mógł
z tym ideałem...
idealnie..
parę razy...
rozumiesz?
....
nie zrozumiał
....
no to co... yebłem z grzyweczki... może zrozumie .. jeszcze będzie mi wdzięczny
że mu otworzyłem oczy
....
pylica czy co? (strzepuję znowu spodenki) a może miał łupież?