motylki są fajne dopóki się im nie wyszarpie skrzydełek....
mają dwa okresy: okres pałaszowania tego po czym się chodzi i wtedy są po prostu jedną wielką lodówką bez przegródek
a potem zamieniają się w wyegzaltowanych lalusiów z melonikami i popierdalają po kwiatkach w celach czysto sexualnych.....
.....
tak niektórym robakom warto odgryźć skrzydełka
niektóre robaki warto zalać spirytusem
niektóre robaki są po prostu piękne
są robaki nieprzydatne do niczego
są też robaki pracowite zapierdalatorki odwalające 50% przychodu narodowego brutto
są robaki niemyjki są robaki telewizorki są robaki ćmaki są robaki ślepaki są robaki cuchniaki zlewozjady, są robaki technicznieniemozliwe, są robaki też takie jak ty i ja...
Bajka o żuczku
Żuczek Robert wyszedł zza krzaczka gdzie kulturalnie wysikał całą zawartość rosy zabrudzonej siarczanami beknął zdrowo i podszedł do swojej kuleczki wtulił się najpierw czule czułkami westchnął... rozejrzał się po horyzoncie aż po kretowisko, splunął w łapki, zatarł... zamruczał nieprzystojnie o deszczu który znowu zrył piasek, wygiął się w tył aż zatrzeszczała chitynka.... podszedł do kuleczki.....
- zaraz... chwilunia... na co mi to gówno?
...
- no ktoś musi toczyć gówno przed sobą
- ale dlaczego ja
- bo jesteś mały brzydki i ledwo umiesz latać
- to niesprawiedliwe, ja chce być piękny, latać i ładnie pachnieć, ja chce jak motylki, wyuzdane piosenki śpiewać na kwiatkach w trakcie przed i po, chlać nektar do ustania, zaczepiać każdą gąsienicę i lać na nią z góry, i wiązać sznurówki ważkom..
- ale tobie za to nie wyrywają skrzydełek
- no tak ale on się nie musi użerać z jakimś gównem, co za paskudny zbieg okoliczności, że jestem żuczkiem, a nie fajnym kolesiem z ferajny...
- no a kto to wszystko gówno posprząta?
- ja się nie poczuwam... zwisa mi to... namaluję sobie tatoo na chitynce....
- no dobra to ci powiem....JESTEŚ WYBRANY...
- i to ma być to wybranie... o to ja dziękuję... mam się rzezać przez to?
- To jest twoja kulka, ty ją utoczyłeś, tylko ty ją możesz stąd wytoczyć, w mikrokosmosie jesteś Wielkim Twórcą, Artystą... niezbędnym kółkiem w maszynie..
- Mów, mów...
- Skończyłem
- Wiesz co? Stary... i ty jesteś Bogiem Łąki?
- No co...
- Żenada stary, świat idzie do przodu, sam sobie tocz gówno albo zmień moralność, dogmaty i podstawowe zasady etyczne ..... do widzenia się z Panem... będę na tej chryzantemce jakby co..... to cześć
....
(odchodzi nucąc God Save The Queen Sex Pistols)
Bajka o szukających się połówkach
bóg łupał fistaszki przy romansidle jakim uraczyła go tragedia w Raju.....
w decydującym momencie gdy ten wąż z tym jabłkiem, wstał z chmurki, i cały kubełek z fistaszkami w pizz... poszedł.. pięknie poszedł...dwuorzeszkowe fistaszki wyleciały neurotycznemu starcu z rąk roztrzaskały się o asfalt (no coś równie twardego w każdym bądź razie niech będzie bazalt).... i teraz orzeszki siebie szukają... płcie wynikły z tego że jeden orzeszek był bardziej.....
...
o żesz ku......???
...
wiemy że bajka o orzeszkach jest nieprawdziwa, to już wiemy.... nie było fistaszków razem... zawsze były osobno i tak kurwa po wieki wieków... jak bardzo byś ich nie ściskał, albo jak bardzo by się same nie ściskały....
..
o żesz ku... !!!
..
statystyczny orzeszek to rozumie i dlatego tak wspaniali wpisuje się w smak Whisky
poniekąd tak tez powstała orzechówka
Bajka o mrówkach
Siedziały trzy mrówki:
- Fajnie być takim chrząszczem, masz w dupie całe to targanie igieł tylko sobie brzmisz .....
- Albo taki motyl.. pomyśl.... kwiatek dymanko kwiatek dymanko ....
- Ale najlepiej ma pomyślcie taki....
- Eee gadanie... przerwa się kończy idziemy tyrać panowie ....
- Spokojnie nie paliii się.... pogadajmy o ludziach....
- o kim?
- ich nie ma, są tylko chmury które depczą domy.....
- i strugi moczu na korze
- ich nie ma, na pewno nie ma
- nie ma, to wymysł.....ech ta nasza religia... ludzi nie ma
- to niedorzeczne...
- musi być jakieś wytłumaczenie żerdek wokół kopca?
- żerdki są ale ludzi nie ma to nadsugestia
- ja tam wieżę w żerdki, że czuwają nad nami i się nami opiekują
- tak to jedyne logiczne wytłumaczenie
- chwała żerdkom
- chwała
Bajka zamojska
Świat piękny, siedzę na rynku w Zamościu i ot tak wybąkuje czasem kilka słów do gołębi które wysłuchają każdego wersu za kruszki chleba... ciche tuptanko rytmicznie krążących w kółko facecików w szarych garniturach....
..
Masz? Masz? pokaż? Nie masz? to hasz? Mamy czas...
...
Wycieczka pewnie z Giżycka kanapki z serem, szelest papieru...
Gołębie wyczuły turystów i jak warszawscy taksówkarze rzuciły siew stronę zabitej grupki.....
Ech słońce.....
A ty na to wszystko sobie patrzysz i co ty myślisz....
Na nasze malutkie interesiki, chętki, nawyczki, problemiki, i ich ślepe rozwiązania...
Nic
Ty grzejerz tylko i to twoja robota
Resztę zostawiasz bakteriom
....
jeden gołąb wrócił... po wiersz?
Nie sądzę
...
wrócił
bo szeleszczę
..
ale w tej torebce nie ma chleba
...
heh słońce
...
znowu nic nie mówisz
Bajka o sztuce
słonik smarkał w prześcieradło pani zosi pomywaczki.. pani zosia się zdenerwowała okrutnie i wrzuciła dwa mydła slonikowi do herbaty z cytryną.... co za bańki poszły nosem.... a że był mróz bańki zamarzały w lodowe misterne kule.....
...
sztuka rodzi się przypadkiem
Bajka o czarnoksiężniku
Czarnoksiężnik z wyspy marzył o Wieży ... niby po co mu Wieża ? majestat, dokonanie, podkreślenie.. a nie uratował ryby... często rzeczy które przesłaniają horyzont zamydlają rzeczy małe do których jesteśmy stworzeni.. te małe miłości do sklepikarza, do Tej Pani w autobusie... do tego dzieciaka co przerzuca piach wywrotkami w tajemniczej przepowiedni....
Bajka o chomiku
- to pana chomik?
- mój...
- Dlaczego biega do tyłu w tym wiatraku
- Bo nienawidzi tej marchewki co wisi przed nosem
- A co lubi?
- Lubi dobrze popieprzyć
- Tak?
- To daj pan rękę
.....
- O rany miał pan rację....
- Widzi pan?
- Można ręce umyć?
- Czuł pan coś?
- Nie
- Widzi pan pewnie dlatego chomik taki smutny, pan był zimny jak głaz.. jak deska
- No ale...
- Złamał mu pan serce...
- Nie no co pan....
- Utopił się w poideł ku....
...
..niespełnienie zabija.. uważaj co pieprzysz
____________________________________
EPILOG
w oddali czar mirandy
woal
skalny pył
efemeryda
ciężki przy nodze
lekki przy biodrach
samoistne życia z oddawanych zapachów
kilku milionów bajek
....
w tym Bajki o mnie.............