Za drzwiami

zapominajka

 Słyszysz te słowa?

 Słyszę...

 I co? Nic ci się przypomina?

 Przypomina...

 To powiedz o tym.

 ...

 Nie bój się.

 Nie boję się.

 Więc mów.

 Nie.

 Dlaczego?

 Bo to nie ma sensu.

 Takim sposobem myślenia nic nie ma sensu.

 Bo tak jest.

 Nie. Spójrz na to z innej strony.

 Z jakiej?

 Po prostu z innej. Gdyby życie nie miało sensu prawdopodobnie nie byłoby nas na świecie. Ale jesteśmy więc coś musi w tym być.

 Nie ma. Życie nie ma sensu, tylko ludzie tego nie widzą i dlatego żyją dalej.

 A myślisz, że gdyby ktoś uświadomił im to odechciałoby się im żyć?

 Nie.

 A widzisz. Więc jednak coś ma sens.

 Może.

 No więc co ci się przypomina gdy słyszysz te słowa?

 Śmierć.

 Jaka śmierć?

 Powolna.

 Wolniejsza od życia?

 Tak.

 Czy to twoja śmierć?

 Nie.

 A czyja?

 Śmierć życia.

 Czyjego?

 Ludzi.

 Wszystkich?

 Tak.

 Spójrz teraz za okno i powiedz co widzisz.

 Słońce.

 To wszystko?

 Nie.

 Więc mów dalej.

 Jest tam też szary blok, niebo i chmury. Chyba leci samolot.

 Jak myślisz, o co cię teraz zapytam.

 Nie wiem.

 Pomyśl.

 Jak się czuję?

 Nie. Czy masz teraz ochotę się zabić?

 Tak.

 Dlaczego?

 Bo to jest najprostsze.

 Umiałbyś to zrobić?

 Tak.

 W jaki sposób?

 Powiesiłbym się.

 Więc zrób to.

 ???

 No już. Weź swój szalik i powieś się. Tu i teraz.

 Jak to? Przecież przyszedłem tu w przeciwnym celu.

 Zrób to.

 Nie.

 Dlaczego?

 Nie chcę by ktoś to widział.

 Mogę wyjść.

 Nie.

 Dlaczego?

 Nie zrobię tego.

 Dlaczego?

 Ponieważ to nie jest odpowiednia chwila.

 Dobrze. Rozmawiajmy dalej. Jak się teraz czujesz?

 Normalnie.

 Cierpisz na bezsenność?

 Nie.

 Masz apetyt?

 Tak.

 Bywasz apatyczny, przygnębiony?

 Każdy bywa.

 Ty też?

 Tak.

 Okaz zdrowia.

 A czy mogę teraz ja zadać pytanie?

 Proszę.

 Po co pani mnie o to wszystko pyta?

 By ci pomóc.

 W czym?

 W życiu.

 Ja umiem żyć.

 Pomoc zawsze się przyda.

 ...

 Czas minął. Dziękuję bardzo za wizytę. Zapraszam za tydzień.

 Do widzenia.

 Do widzenia.

Ubrała się i zatrzasnąwszy za sobą drzwi szybko wybiegła z gabinetu psychiatrycznego, by nikt nie spostrzegł, że właśnie ona stamtąd wychodzi.

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Słaby 9 głosów
zapominajka
zapominajka
Inny tekst · 5 maja 2002
anonim
  • Anonimowy Użytkownik
    Ala
    To opowieść bardzo tragiczna a za jednym razem poruszająca opowiada o człowieku który ma problem z własnym życiem uczy nas jak powstrzymać lęk

    · Zgłoś · 17 lat temu
  • Maciej Dydo Fidomax
    ech tekst lepszy przy drugim czytaniu.. bo w sumie domyślić się można o co chodzi w połowie najpózniej, więc końcówka nie zaskakuję, ale w sumie przy drugim czytaniu całość nabiera kolorytu.. kolorytu muru ze zdjęcia.. swoją drogą wreszcie zdjęcie pasujące do tekstu.. nic wielkiego można przeczytać :)

    · Zgłoś · 22 lata temu