o matko...ale żem walnęła...jasne że "granica" proszę wybaczyć ale ostatnimi czasy wszystkie lektury totalnie mi się mylą, a juz w ogóle wojna która przerobiliśmy w dwa tygodnie...
Na rany koguta! Edelman tu? ;p No miało się coś spalić na stosie, ale to sayonaro nie getto , ale zwykła "Granica" Nałkowskiej (słowa Elżbiety Bieckiej). Widać, że autor doskonale zna lektury z poziomu podstawowego klasy maturalnej ;p
A tak w ogóle, to rozkoszuję się powrotem do soczystej polszczyzny w wydaniu wszelakim. Po prostu "pływam" jak ryba w wodzie i wdycham z radością aromaty różnorodnych stylów polszczyzny, którymi Autor nas raczy w kolejnej odsłonie przygód narańczyków :)
dokładnie Panie A., dokładnie :).
ja to może mam mniej wybredny gust :) - ale to już dzisiaj u mnie w temacie na gg - jako cytat dnia :
'Muszę czymś ręce zająć, bo bez snickersa zejdę.'
Ile tutaj perełek! Człowieku, nic tylko cytować : )
"Mamy tak nasrane w kodzie, że tylko wodę można spuścić" - to super i gadana : "Co waćpanna za uchem mi pieprzy?" Ha ha : )
wywijam orła :)
A tak w ogóle, to rozkoszuję się powrotem do soczystej polszczyzny w wydaniu wszelakim. Po prostu "pływam" jak ryba w wodzie i wdycham z radością aromaty różnorodnych stylów polszczyzny, którymi Autor nas raczy w kolejnej odsłonie przygód narańczyków :)
jedno mnie ciekawi: "Jakaś granica, za którą nie wolno przejść, za która przestaje się być sobą." czyżby inspiracja Edelmanem?
ja to może mam mniej wybredny gust :) - ale to już dzisiaj u mnie w temacie na gg - jako cytat dnia :
'Muszę czymś ręce zająć, bo bez snickersa zejdę.'
:)
"Mamy tak nasrane w kodzie, że tylko wodę można spuścić" - to super i gadana : "Co waćpanna za uchem mi pieprzy?" Ha ha : )