Tratwa Zbigniew Różycki

Komentarze

  • Zbigniew Różycki
    Bo to jest do konkretnej adresatki. Te wiersze pisałem do mojej miłości Przebywającej 1000 km ode mnie.

    · Zgłoś · 15 lat
  • ew
    Górnolotne banalne wyznanie, takie w kopertę i do adresatki. Pokaż nam coś innego , dobrze?

    · Zgłoś · 15 lat
  • Marcin Sierszyński
    Rymy niefajne. Rady Grześka tak. Słaby tekst. Nic wartościowego, taki do przeczytania, zapomnienia.

    · Zgłoś · 15 lat
  • Marcin Sierszyński
    Różycki. Jeden Różycki mi na sercu. Wrócę. Sonetu się spodziewałem, irracjonalnie. Bo "kolonie" piękne.

    · Zgłoś · 15 lat
  • Grzesiek z nick-ąd
    pierwsze trzy trawienne mimo nadmiernego patosu no i nie kum kum jak fale do dna wpychają(wers do przeróbki)
    Nie wiem ile jeszcze,
    sil mi kochana wystarczy,
    gdy ból mi serce rozrywa.
    Nie wiem czy warto walczyć.
    tak bym czwartą napisał gdybym musiał
    niestety ostatnia cieknie banałem i rym okropieństwo żyć -być warto całą przerobić z innym pomysłem na puentę
    panie Zbyszku niech pan spróbuje wywalić wielkie litery i interpunkcję i pozwoli czytelnikowi zadecydować gdzie sobie zwolni gdzie przystanie,gdzie popłynie z rytmem który pan przecież nadaje:)

    w porównaniu z poprzednimi ogromny postęp ,rymy ładne
    otchłani-na niej
    rzuciłaś-wyrywa
    wystarczy=walczyć
    a tak podpowiem co wiem staraj się pan nigdy nie rymowć
    przymiotnik-przymiotnik,czasownik-czasownik itp itd
    powodzenia:)

    · Zgłoś · 15 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    to ja poudaję Grzesia, dobra? ;)

    tak poważnie, to nie wiem po co są wielkie litery w środku zdań. zdaje się zbędne, przesz to nie list jest. a reszta to już nie moje podwórko, lec po Grzesia jednak...

    · Zgłoś · 15 lat
  • Marek Dunat
    no - to od tej postaci rozpocznijmy dyskusję . Grzesiu ? z nickąd. wypowiesz się pierwszy ?

    · Zgłoś · 15 lat
  • Zbigniew Różycki
    Jestem Naprawdę samotny,
    w tej smutku nieskończoności.
    Szukam tajemnej ścieżki,
    miedzy żalem rozpaczy, nicości.

    Jestem rozbity, rozdarty,
    niczym okręt na morza otchłani.
    Fale mnie do dna wpychają,
    lecz ja wciąż chciałbym być na niej.

    Mocno się trzymam tratwy,
    którą mi w porę rzuciłaś.
    Lecz kolejna fala losu
    tratwę mi z rąk wyrywa.

    Nie wiem ile jeszcze,
    sil mi kochana wystarczy.
    Nie wiem czy warto walczyć,
    gdy ból mi serce rozrywa.

    Jeszcze raz się Kochana wysilę.
    Bo przecież dla Ciebie warto żyć.
    Przez wodę spienioną przepłynę.
    By w Twych ramionach dziś być.

    · Zgłoś · 15 lat
  • Marek Dunat
    nie możesz. jeszcze nie wszystko gra technicznie na Wywrocie . wstaw w komentarzu formę jaką chciałbyś umieścić w edytorze. postaram się przenieść.

    · Zgłoś · 15 lat
  • Zbigniew Różycki
    nie wiem jak edytować wstawiony tekst.

    · Zgłoś · 15 lat